azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ogród alicji - 24 godziny lyrics

Loading...

[zwrotka 1 – tymon]
nie za pięć, bo za minutę jest dwunasta
wciąż na scenie nie ma mego miasta
co jest, czy kasta do jakiej należę
jest zła, wyklęta, w to nie uwierzę
przecież też stawiam słowa na papierze
i mówię je wtedy gdy na adapterze
toczy się płyta -n-logowa
to nasza poezja hiphopowa nowa mowa
nasza bo to t?mon

[roszja – wstawka]
gości w ogrodzie alicji
dlaczego poezja?

[tymon – dalej]
to wynika z definicji
hip hopowa bo taka właśnie jest muzyka
nowa mowa bo to debiut włodarzy języka
tego miasta, hm, więc nas zapamiętaj
bo nie mamy kompleksów, nie potrzebna nam zachęta
do składania słów za to zachęcamy was
do przyjechania tu i posłuchania nas

[refren – tymon]
zachęcamy was (zachęcamy was!)
do przyjechania tu i posłuchania nas

[zwrotka 2 – roszja]
krzyki słychać po mojej stronie
wrocławia, jesteśmy panie i panowie
gwarantowany i świeży głos macie
przed sobą, ogród alicji natarcie
jak człowiek z neonu dobry wieczór we wrocławiu
przychodzę z kwiatami i witam, z obrazów
i zdjęć może znasz to co musisz
pilot wycieczki najwyraźniej się zgubił
zabieram was zatem ja nie w osiedlowe akcje
bo to jest zagadka i dla mnie
a moja twarz nie jest znana tu po prostu trzymam dystans
teatr lalek, to nie jest mój biznes
knowania głównego architekta nieźle mu wyszły
a intelektualny charakter tego miejsca
jakość wyraźnie nie ilość podkreśla
to nie jest miasto kasy i interesów
spokojnie, wolne od stresów przynajmniej dla mnie
niszczę głośniki na twoich oczach
szanowni państwo i oto jest wrocław
uderzenie czwarte na moście grunwaldzkim
odsłoni ostatnią kartę
chociaż często uciekam stąd reklamuję to miejsce
zapraszam wszystkich na wolną projekcję

[refren – roszja]
otwarte 24 godziny na dobę
mówię tobie dobry wieczór we wrocławiu
dobry wieczór we wrocławiu

[zwrotka 3 – ezop]
kto przekroczy bramy czwartego wymiaru
ma zaszczyt zwiedzić ogród pełen czarów
wchodzisz czy wychodzisz, brama się zamyka
za pięć dwunasta, zegar zaczął tykać
mocny beat uderza w centrum głowy
działa wyobraźnia, jesteś gotowy
odeprzeć, pseudointelektualny atak sowy
niepoprawna mądrość pada rozdarta na pół
przebija się następna karta opowieści zawiłej treści
o czarnoksiężnikach, cudownych specyfikach
wizje olśnienia i nocy
które trafiają pod osłoną nocy
na ulice, siejąc spustoszenie w pierwszych szeregach
zaczął się bal, sytuacja się zmienia
maski na twarzach, bóstwa na ołtarzach
kto zwątpi zostanie otruty
życie to zabawa a nie czas pokuty
kto nie wierzy to niech przemierzy lądy wody
aby te ogrody

[refren – ezop]
od dziś otwarte dla wszystkich miasto
sprawdź to, mówię ci stary, sprawdź to

[outro]
klub amsterdam, brama oławska, góra z panoramą
kolor, teatr lalek, park, szkoła, dusza, samo życie, dworzec pkp
i tutaj żegnam was wszystkich, cześć



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...