azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

omp - możesz... (nic) lyrics

Loading...

[refren: basia r]
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też

[zwrotka 1: jano]
zrozumiałeś przesłanie, mi nie chodzi tu o obijanie
tylko o funkcjonowanie, poznanie losu
czy zadałeś cios, to nie unikniesz ciosu
twoja przyszłość jest nie znana ci po prostu
no, a rzeczywistość to, to na czym teraz się opierasz
po prostu ty wybierasz, więc powiedz co chcesz robić
w co chcesz się ubierać, przecież ty w tym będziesz chodzić
przecież to twój wybór co chcesz nosić
to tyczy się wszystkiego, nawet czegoś tak b+n+lnego
tak prostego, może by tak coś utrudnionego
to tyczy się każdego w miarę jakoś myślącego
zrozumiałeś? nawet w zrozumieniu wybór miałeś
życie stwarza drobne szanse. czy skorzystałeś chociaż z jednej?
nie, bo nie pomyślałeś pewnie
trzeba łapać zawsze nawet najdrobniejszą szansę
być może los uśmiechnie się awansem
być może coś się stanie, a nie takie chuj opierdalanie
rozpamiętywanie szans, o nie wykorzystywanie
chodzi tylko o to aby życia nie zmarnować
wybór masz to w co chcesz się pakować?
[refren: basia r]
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też

[zwrotka 2: jano]
jesteś młody, masz możliwości, dobre znajomości
siła tkwi tu w liczebności, taktyce, lojalności
wszystkie te mądrości procentują już w przyszłości
tak po czasie, jesteś z czasem w coraz wyżej klasie
i wszystko zrobić da się, a wtedy masz coś z życia
jest siła przebicia, a za tobą jest ulica
twoi k+mple i rodzina, kapujesz, twoi bliscy
w tym tkwi twoja siła, bo za tobą stoją wszyscy
to się liczy, dobry wspólarz zawsze szczęścia życzy
a nie w twoją stronę kurwy krzyczy
i nie podstawia nogi, wtedy nigdy nie nadrobisz drogi
bez pomocnej dłoni i bogaty jest ubogi
a czas goni, wchodzisz w coraz poważniejsze progi
coraz dalej, jest okazja no to se poszalej
wszystko jedno jak zapal gorzał mi tu nalej
lecz uważaj, życie drobne sytuacje stwarza
jakieś wpadki? nagle szybko rosną ci wydatki
już dawno nie stać matki i zaczynasz kombinować
co chcesz możesz zrobić, no to w co chcesz się pakować?
co chcesz zrobić? nie ma co się potem przez coś pocić
nie ma sensu, nie ma sensu lukać do kredensu
po kielony, przerażony, ruch ma wyćwiczony
no i świat skończony, i nie słyszy nawet głosu
mówią jesteś panem swego losu
[refren: basia r]
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też

[zwrotka 3: jano]
jak by można wiedzieć, gdzie w przyszłości będę siedzieć
poznać drogę, w sumie chyba dobrze, że nie mogę
dla niektórych bóg stał się całkiem innym bogiem
ja im nie pomogę, przecież widzę kim się stali
obserwuję drogę jaką se powybierali
jak się wychowali, a nie dawno jeszcze mali
całkiem świat się im zawalił, bo sami dupy dali
choć w większości na to nie zasługiwali
w coś się uwikłali, jakieś dziwne sprawy
mało tu zabawy, to jest życie
jeden wybrał ćpanie, inny picie
drugi w bramie bicie, jakiś gówniarz w kraty idzie
nowak z dala widzi jak się świat im rozpierdala
zawsze można wybrać, życie na to nam pozwala
więc skorzystaj, sytuacja jest wręcz zajebista
komu zrobisz na złość, przecież to się tyczy ciebie
diabeł głośniej klaszcze, ale diabła nie ma w niebie

[refren: basia r]
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też
możesz wstać kiedy chcesz
możesz robić co chcesz
możesz być gdzie chcesz
możesz nic nie robić też



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...