azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

omp - warszawa nocą lyrics

Loading...

[intro]
nasza jest noc…

[zwrotka 1: o$ka]
widzisz nocą miasto, ja z mocą specjala
widzisz neony, światła, samochody, ludzi fala
kolorowe sklepy i kluby gdzie grają rapa
ustawka gdzieś w centrum, a potem po browara
z onarem tu plejada się bawi u nowaka
patrz tam, jaka sztuka, może podejdę i pogadam
może spytam się czy nie chce pobawić się w klubie
może pójdzie, będzie fajnie, jak nie to będą nowe
do współpracy gotowe, wiesz o czym ja mówię
ja piję, bryluję, tak żyję i się bawię
w nocnej warszawie to omp i płomień
tak samo jest co dzień, na ulicach przechodzień
obok autobus i gdzieś dalej ja
tam gdzie klubu światła, to nocą jest warszawa

[zwrotka 2: onar]
za oknem brak słońca, się ściemnia
może dzisiaj będzie księżyca pełnia
noc zapada, a miasto warszawa w czerni, latarniе nie gasną
tysiące ich, miliony, nad domami centrum kolorowе neony
tak wygląda noc w centrali, niejedni by o tej godznie spali
nie my — my w transporcie lokomocji
w autobusie, bo chłopaki nocni
gdzie idziemy? chyba pod kfc
będzie pichta, sasza, nie mówiąc o$ie nie
później szybko okocim się żywcem
potem do klubu na niezłej spływce
może się uda zebrać drobne
noce w warszawie wyglądają podobnie
[zwrotka 3: o$ka & onar]
myślę sobie: się zrelaksuję, się pobawię
z pewnością w warszawie w jakimś spoko klubie
zadzwonię po nowaka, może on też pojedzie
na pewno będzie dobrze, z browarem i na luzie
i mam nadzieję, że spotkam jakąś fajną sztukę
i nie martw się, onar, ciemna aleja — się nie zgubię
życie wieczorne, tak, ja to lubię
tak ja to widzę, a widzę świat rozbawiony
w ciemnościach neony, może jeden autobus czerwony
zwiedziłem jeden klub, więc czas na klub nowy
też procentów tony, tak trochę dla zabawy
wspaniałe miasto i ja ciut najebany
wkraczam w relaks stany, wciąż nie daję plamy
jutro dzień nowy i na wieczór nowe plany
to co dzisiaj, o$ka? zabawa nocna

[zwrotka 4: onar]
na pierwszy ogień idzie warka mocna
bo tak wyglądają warszawskie wieczory
nocne życie to warszawskie story
nienajgorszy szampan, łyk niewielki
płomień orp, pieniące się butelki
to szybko, bo już świecą się gwiazdy
poprawione jeszcze jednym, bo nie ma jazdy
co robimy, uderzamy w jakiś klub?
lub co masz robić, to zrób
byle się nie zgub, bo już ciemno
warszawa, ja w niej, a ona ze mną
puste ulice, nie ma już tłoku, jakaś impreza, mamy ją na oku
spokój niczym niezmącony
nie wyjść dziś wieczorem — pomysł poroniony
całe miasto w czarnym kolorze
warszawska noc o wieczornej porze
[outro]
słyszałam kawałek, i sądzę że jest dobry. tak? tak
fejk? fejk, fejk… fejk? fejk



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...