op bck - czarna godzina lyrics
te wersy uderzają jak carlos monzon
oni grają jak marlon brando w koło
a poziom ich pozerki większy niż talos, kolos
przejadę się po was jak ferrucio lamborghini, nawet lepiej
wy jak enzo ferrari przez swe ego zrobiliście sobie sporą konkurencję
ja mówię zawsze jak słoń+ szczerze
a wy barany i tak nic nie zrozumiecie
chcecie mieć sławę jak gollum pierścień
chcecie mieć jak taco sześć zer?
z milionem na koncie będziecie mieć siedem
„jak to robisz? wytłumacz mi to logicznie!”
moja praca niesie niеzłe skutki, gdy ciebie można porównać z syzyfеm
jestem bogiem, lecz na mnie nie działa żaden podstęp
nie dorastasz mi do pięt, ziomal
chcesz być raperem? przecież rap to twoja pięta achillesowa
jak masz na bicie zamiatać?
nie jesteś jak herakles, a branża to stajnia augiasza
grozisz ciągle, bo nie wiesz dalej jak mieć siłę jak newton jako jednostka
minotaur zginął przez sztylet tezeusza, a nie umarł w groźbach
pamiętaj by jak francja wywiesić białą flagę, ale tym razem przy tym nie skapitulować
jaki z ciebie bóg morza? wpada nowa fala, padasz, konasz
prawda gorzka tak jak słodka pana cotta
chcą być jak casanova
dla mnie kasa nowa, lecz rap gram od lat
mogę naświetlić twe błędy, lub cię oświecić, przebierając w słowach
ale jak ikar podleciałeś za blisko słońca
spaliłeś się ze wstydu, a mimo to zgasiłem twój słomiany zapał ot tak
w głowie masz już tylko siano, chcesz łapać sny i dorzucać do pieca jak opał
mam wiele myśli jak blaise pascal i każdą się dzielę
każda z nich wam podnosi ciśnienie
ale żaden ze mnie…
książę wojny jak machiavelli
choć nie dam się bić
nie będę spokojny jak kuban wtedy
jak sidney lumet czas agresji
co druga małpa stąd to męczennik
a jej zeszyt jak adam wingard+ notatnik śmierci
jak walerij pendrakowski jesteś, gdy tylko go otworzysz
twa głowa stworzy samobójcze twory, a sam spojrzysz w jej najczarniejsze odmęty
w wszystkim znajdę sens pionki
jesteś z bańki gdzie bohaterowie prysnęli
wiesz kim jest leszek bańkowski?
ten rap to widmo dziewiątki
nie jestem teslą, a jadę dalej po bandzie z ideą
idealnej twórczości
dodaj trójkę i szóstkę i dostaniesz każde z żyć
które ukazuje g+niuszy umiejętności
demokryt
traktuje rap tak jak on atom
po latach odnajdziesz w tym sens jak john dalton
każda twoja najmniejsza cząstka czuję to…
wierzą, że zreformują wszystko? co oni to marcin luter są?
zbadałem ci mózg jak kaja nordengen
żeby ryć ci go teraz jak lobotomia
jestem na szczycie większym niż mauna kea i everest
tutaj człowiek milczy, gdy posąg woła
raperom przyszłość wróżę marną
przegrają każdą bitwę, w róże wpadną
bo sami nic nie zdziałają gdy do wszystkiego sługę mają
ja to ojciec sk!lli jak chemii lavoisier
słowami maluje wam obrazy w wyobraźni
a nie chcę za to monet
wersy trafiają mocniej niż po strzale hulka dzisiaj
wy straciliście swą karierę podobnie do bojana krkicia
mogę walczyć o swe ideały jak mandela
wcinam ich na trackach panenka
jestem dumny ze swojej pozycji teraz
i mimo że nie mam jeszcze pełnego spełnienia
to uśmiecham się uśmiechem d+ch+nna
bardziej tajemniczy niż uśmiech mona lisy
od reszty inny przyznali mi miano 2chainza
jest grubo+ al shaeri
nie wierzę w wasze szanse na cokolwiek+ ateizm
zarażam charyzmą, gdzie jest sanepid?
ja to nowy mesjasz żyję nad życie
przepowiedziałem waszą drogę przez apokalipsę
gram w szachy 4d jak bobby fischer, piotr swidler
albo jakbym był kariakinem
pomagam planom ziomów, i sprawiam by się mogły powieść
jak murasuki shikbu piszę swą historię
pełno swoich wspomnień i złotych zgłosek
powstrzymują się przed próbą, bojąc się co ziom im powie
może postawi opór jak paluch, ale tobie?
mówisz, że robię tą muzę kosmicznie? + hadfield
teraz widzę więcej mów mi benjamin franklin
buduję swe imperium jak akbar
przestawiam to wszystko i muzyką leczę jak barka
płynę na bicie tak, by wam w głowach poprzestawiać
karze ci jak rzeka płynąć pod prąd
każdy zerka jak w literach mieszam to coś
wyczuli okazje by zarobić na rapie bez klasy
zaświeciły im się oczka #diwali
tworzę w moment swoje dobre i gorsze strony i
zapisuje je rymami jak danymi tim berners lee
jestem gotowy do zmiany
wytrwały i twardy jak w mohsa skali
chcę zdobyć diament, lecz nawet bez niego każdego z nas nazwą diamentami
wielcy jakbyśmy w kopalni naica byli kryształami
gdy inny faszerują się kryształami
my dalej na szczyt
jak tenzig norg+yem i edmund hillary
przy nas nawet jamesowi wattowi brakuje pary
wracając jednak do płyt każdy z nas marzy o diamentowej
ale jak będzie złota jak u carla sagana też będzie okej
wrzucają to na słuchawki, dzięki nathaniel baldwin
strzelam rymami jak darwin
ewoluując z człowieka w jedną z maszyn
myślisz, że jestem henrym mille, gdy na mnie patrzysz
daje punche i takie rymy
że nie przekminił, by tego nawet william james sidis
zawsze…
walczyli młodsi ze starszymi, a starsi z młodszymi
niegdyś mieli księgę z numerami
dziś obrażają się na księgę twarzy
nikt mnie nie zabiję z tej sceny, jestem wiecznie wierny
więc zarazem
jestem i nie jestem abrahamem
ebola mów mi napsuje wam trochę krwi
wola moja taka by pokazać sk!ll
a rap gram na pełnym gazie jak miro remo dziś
zakazany owoc smakuje najlepiej
kusisz się na niego i napełniasz grzechem
powiedz o tym ewie
zawsze mam swobodę na bicie
ciężka artyleria, a zwinność w nawijce jak w lekkoatletyce
a was niszczę jak uss gerald ford
dokładniej niszczę tych, co nad godnością, żyją forsą wciąż
aokigahara to twoje miejsce ziom
mam jeszcze w bród punchy
jak adam rzucam rymami, ale nie zrzucam na partnerkę win swych żadnych
jestem jak wit stwosz zarysowuje podziw wam na twarzy
wielu wpadło choć w jedną z min
min jak chinese, bo nawet w uproszczonej wersji +n+liza tego tekstu wyczerpuję cię z sił, stary
czekam już na to 10 lat jak na odyseusza i
jestem kotem jak multi mam 9 żyć
jak w 8 mili, mów mi rap god i freestyle king
ja zabójca łaków jak w siedem+ gnid
sześć wcieleń mam pełne satyry jak jana piszczyka dziś
pięć koszmarnych nocy jak lisa smith
twój rap jak czwórka w biblii+ doczesny był
utrzymał się trzy sekundy, mój wieczny, i
dwie korony zagwarantował mi
w głowie pewnie masz wyraz jeden „mistrz”
jestem z innej galaktyki jak que
ngc 35
powtórzę znów
35 jak john kennedy tu
boje się jedynie tego, że me serce wypełni lód
w twej duszy tonacje ciszy i mróz
w mej euforii krzyk lisa langseth i wes craven
lecz też czasem przyznaję, że ledwo sobie radzę
sposobem na odkucie się jest oddanie się bradzę
ten świat to boska komedia jak dante
czy wierzę w boga jasne
wierzę w siebie, ale nie w jahwe
każdy w bck jest asem w rękawie
za chwilę label stanie się asgardem
każda z 9 nut tutaj jest innym światem
osądzę was lecz bardziej sprawiedliwie niż czarownice w salem
twój rap to tylko minimum jak maunder
plamę na honorze i twórczości macie
jedni załamani jak rowby goren i chuck staley
drudzy w furii jak david ayer
przecinam ich punchami jak chrobry gdy przeciął góry, a stworzył dunajec
gdy czuję że mam rację jak kira
bronię swego zdania jak dino zoff
kłamstwo robiąc te triki, uniki jak lio mijam
dynastia ming czerpała z dorobku europy jak ty z mojego wciąż
twa kariera jak schindlera lista przykra
miałbyś tron, a role obróciły się jak litery i ci został nort
to nowa uczta liryczna
ponad wszystko jak stella meghie, więc mów mi new god
kliknąłem czerwony przycisk, prosząc o uwagę
to nuta z punchem za punchem, już zabiłem alfabet
chcieli płynąć na bicie i mnie wyrzucili na brzeg
jak tyber romullusa i remusa, nie wiedzieli jednak, że
założyłem tam imperium, zakończy się pewne era, gdy upadnie
trzymam w ręku zaczarowany ołówek, lecz nie wciskam wam bajek
wolę pisać prawdziwie
ty nawet taki tekst zostawiłbyś na czarną godzinę
Random Lyrics
- los últimos héroes - silencio lyrics
- inkesha - кем мы были (who we were) lyrics
- setlist / blink-182 (peru 2024) - want you bad - the offspring lyrics
- energyneverdiess - txll me lyrics
- ljasos - weekend lyrics
- valerie june - use me lyrics
- taylor swift - so long, london lyrics
- la furia del bravo - salimos perdiendo los dos lyrics
- sabali - reborn (lost file) lyrics
- capital city music - psalm 46 (lord of hosts) [live] lyrics