azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

opał/dj phonic - monster lyrics

Loading...

[verse 1: opał]
uczucie potworne, monster siedzi w środku
nie jestem potworem, to we mnie jest potwór
pierdolone monstrum niby choć na zewnątrz
zło w czystej postaci strach to jego piętno
wcale nie pomagasz; beze mnie jesteś słaby
odejdź proszę błagam; beze mnie nie dasz rady
niestabilne emocje jak domek z kart
odejdź, uciekaj, on czuje twój strach
nie uciekaj, i tak nie zdołasz
uosobienie diabła z przyrodzeniem topora
okaż swoje wdzięki wejdę ci do zadka
z taką siłą by połamać kręgi przy samych łopatkach
złotko zaraz pójdę do twojej mamusi
włożę chuja jej do ust żeby patrzeć jak się dusi
a jak nadejdzie spust to rozsadzi ją od środka
sprawiając taki ból że krzyk usłyszy sąsiad

[verse 2: opał]
co ty robisz zwariowałeś? ja taki nie jestem
nie jest ważne jaki jesteś tylko czym dopiero będziesz
dlaczego akurat ja po co mi to robisz? jego oczy
zmieniałby barwy z każdą chwilą rozmowy
wsłuchiwał się w ciszę, usłyszeć odpowiedź
a brak tej odpowiedzi oznaczał że będzie gorzej
zabij mnie proszę, wybieram śmierć
z głębi duszy wydostawał się tylko śmiech
chcesz umrzeć proszę wygrał z tobą lęk
połączymy harakiri z bdsm
nic nie da ci znak krzyża czy ten wrzask to modlitwa?
w twarz wbijam krzyż jak przez obydwa policzka
własną ręką trzymasz nóż przy gardle
własnoręczne cięcie nóż spływa po klatce
zanim padniesz usłyszysz ponownie
i am the monster, monster, monster

[verse 3: wnuk]
to już nie napady natręctw, to pierdolony poltergeist
chyba złość i strach, mnie pchnie do morderstwa
pora to bydło wyrżnąć słyszę te szepty stale
setki tysięcy głosów jak w jebanej wieży babel
niczym schizofrenik demony do mnie pełzną
albowiem niosę światło i wyparłem swą świętość
w dłoń wciskają berło, idź i głowy ciotom zetnij
a rodziny oponentów przekaż aniołom śmierci



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...