azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ortega cartel - bank napad lyrics

Loading...

[intro:]

[zwrotka 1: piter pits]
co piętnaście minut mam przebłyski w głowie
to świadomość szuka sensu w myśli
jeszcze widzę strzałów błyski, broń, odciski moje
i jest już cicho, a był tak blisko koniec
już po wszystkim, teraz mokre dłonie
tam przy wyjściu wiem, że spojrzał śmierci wzrokiem
lecz nie odbezpieczył broni
było po mnie miał, mnie jak na dłoni, tego nigdy nie zapomnę
co ty, mam bilety, a dla niego huk z beretty
prosty nokaut, patrz gdzie kula leci
chować dzieci tak ortega hula
z banku na bankiecik, a on turla w dół swe bety
konwój przeciął to porwanie jak nurt rzeki
rzucam klamkę, leci nasz utarg dzisiejszy
skok na pakę, fura wchodzi w zakręt
po nim prosto w rurę, znam ten moment, lubię go najbardziej

[zwrotka 2: patr00]
na płycie, ortega cartel już wraca
ja obecność zgłaszam, piter też zgłaszał
zadanie okradamy bank taki plan jest
a ten rap to nie po to by kasę ssać
nie ważne czy nas znasz, nie ważne jaki kraj
ustalamy grę jak w nią grać i by był szmal
początek kwietnia, odkrywamy hobby
kominiarki, dwie spluwy w ogniu, odbiliśmy konwój
wieźli dwa miliony, bankowe bony, trochę złota
czyli prawie trzy banie total
dość powoli wlekli ulicami miasta
zajechali drogę, pathfinder zgasł nam
krótka konfrontacja wzrokowo+słowna
dla tych z ochrony problem, nie chcą życia oddać
trzy szybkie strzały jako postrach z naszej strony
dwóch płacze, trzeci trupem został



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...