azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ortega cartel - miami vice lyrics

Loading...

yo yo yo yo… w cieniu zawsze stali w klubach z boku…. yo w cieniu zawsze stali… yo yo yo
w cieniu zawsze stali w klubach z boku, niby fani hip hopu z innych bloków
brygada trzech, czterech, pięciu, sześciu, blokowanych w przejściu nie protestuj
ustawka na asfalcie co wieczór, ustawka lato z rapem wyczekuj
teraz już mocniej bo na cztery mam napęd i ty go łapiesz i on to łapie
3 mpc i płyty w łapie trzymam, parę uderzeń i kończymy na rymach
tak dzień zaczynać, na twarzy grymas w kącie oka studia klimat
nasz manager nie raz wspominał, dobrze radzę chłopaki zmieńcie postawę
tematy w rymach ile się można nadymać jest cynizm skurwysyna

ej tu gramy w bierki, bierz do ręki ręki pióro, gramy znowu w ścieżki, znowu nasi są górą
dalej z górki lecę (?) siedmiomilowy kot w butach chyba wiesz co chcę powiedzieć
tak powstaje tekst, tak powstaje płyta, już nie zbieram tych the best, teraz lecę na skitach
to jest aerobik umysłowy przegląd głowy to są jonesz i ortega i co nam zrobisz ?
każdy chce ten świeży numer na (?) świeże gówno taki temat to po czatach lata
walka z nudą, życie to plac zabaw a my dalej po latach mamy studio
bez namysłów bo decyzje tylko nużą a precyzję wykonania głaskać można długo
nie w tym typie te nagrania, to nie w naszym stylu, ortega synu te słowa mówią wszystko
prosta sprawa nic tu nie zostawiam, chropowate bębny na nich luźna gadka, czasem tłusto bluźnie na tym łapię się jak katar a i tak prędzej czy później ktoś to wytnie z radia ( ja pierdole ktoś to wytnie z radia ?)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...