azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

oyche_kwapo - pierwsza w nocy lyrics

Loading...

[refren]

wwa, pierwsza w nocy, diabeł chodzi po ulicy
świętokrzyska metro w tagach, chuj w dupę policji
wwa, pierwsza w nocy, wtedy zaczyna się praca
nikt nie chce tu spać, a miastem rządzi mafia

wwa, pierwsza w nocy, diabeł chodzi po ulicy
świętokrzyska metro w tagach, chuj w dupę policji
wwa, pierwsza w nocy, wtedy zaczyna się praca
nikt nie chce tu spać, a miastem rządzi mafia
[zwrotka 1]

grubas mierzył klamą w łeb mi, spojrzał w oczy bał się strzelić
sam w siebie celowałem, lecz nie straciłem nadziei
dziwne bym nie jeździł pługiem, kiedy każdy wokół mieli
podział ludzi: kurwa, złodziej, słup, człowiek i frajerzy (sprzedał, mhm)
praski ćpun za kraka odda matkę, starego, dom, zeszyt
od polskiego, w którym pisał jak był młodszy opowieści
był za słaby, się nie sprzеdał, ale sprzedałby się pierwszy
kolеjny informator, ciężki oddech i mam lęki (boję szię)
lstonosz nie zapukał z nowym listem
piątek wieczór, nowy świat, miałeś dok+ment z nazwiskiem
sklepowy ukrainiec, przeskanował twoje id
miał specjalne okulary ze spy+shopu’u, stary
nagłe providenty, hapi, długi lecą jak bociany
tu nie ufa się nikomu, jak zrobiłem komuś krzywdę spierdalamy (uciekamy)
każdy ruch, o którym mówisz przestarzały
ty się boisz, a my takich przestraszamy

[hook]

bałem się, ze nigdy nie zobaczę mamy
żegnałem się z ojcem po morfinie naćpany
nie zabiły jednocześnie oxy, prega, na podbicie stanu xany
wiem, ze nie byłem wspaniały
chcę żebyś zobaczył jaki byłem słaby (ej)
żadnych nocy przepłakanych (ej)
wszystkie noce + to meet z cierpem
nie mam czasu na myślenie, chcę przejembanie więcej
[refren]

wwa, pierwsza w nocy, diabeł chodzi po ulicy
świętokrzyska metro w tagach, chuj w dupę policji
wwa… zaczyna się praca
tu spać, a mafia

wwa, pierwsza w nocy, diabeł chodzi po ulicy
świętokrzyska metro w tagach, chuj w dupę policji
wwa… zaczyna się praca
tu spać, a… mafia

[zwrotka 2]
nigdzie nie zameldowany, nigdzie nie jest jak u siebie
chemia dała niebo i odebrała mi ziemię
mi samemu było ciężko, się z rzeczywistością zmierzyć
miasto, w którym wszystko leży. wszyscy kurwa milionerzy
wszyscy uczciwi i szczerzy (a no tak). wszyscy kurwa milionerzy

[hook]

z szafy wypada mi papier, nie chce mi się go podnosić
nikt obcy tu nie wejdzie, choć obok są sami obcy
jestem haker, jestem chłopcem, który widział dużo toksyn
jeden z tych co zastanawiasz się, co robią po nocy
cały marzec ćpałem, cały kwiecień ćpałem
cały maj, cały czerwiec, cały lipiec. o mój panie!
to, że się nie przekręciłem, każe wierzyć w moją misje
rozjebię wszystko, bo chuj. sam nie umiałem się zniszczyć



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...