azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pal secam - cierp lyrics

Loading...

[refren: waha]
przeciągam ubera
obok leci czeczen na wprach
typy i melanż
dzwonią dilera z tylnego siedzenia
ktoś za szybą się wydziera u czeczena
kolejny dzień świra jak mniema
kto tu jest kim to bez znaczenia
nieistotne gramy temat
nadaje jak antena
co z tego będzie ja się nie znam
ty nie prorokuj jak eliasz

[zwrotka 1: waha]
nie mogłem się opamiętać
pierwsza potem ósma w sreberkach
poszło tak łatwo ze aż nie znam
sam siebie po tamtych momentach
w odmętach życia w chachmętach
tam klepał mnie szatan po plecach
i znowu mi cicho powiedział
znów zrób to to nas napędza
mój stary namalował pejzaż
z pustego domu nie z pędzla
i znowu jest o zakrętach
a miałem coś pisać o pensjach
weź wypij tą prawdę na hejnał
weź wymyśl mi alibi za ten bezmiar
a jak chcesz tego życia to nie pękaj
i idź utoń w tych wszystkich sarenkach
jeden rok drugi rok trzeci zaraz czwarty pęka
lubisz ją ona biała jak jutrzenka
lśnienie bez kubricka w zamian flex masz na zębach i świetnie się miewa twoja męka
znów złapany ale to nie moja ręka
rzeczywistość się zagina jak incepcja
ja nawijam tylko swoją prawdę w wersach
na tych bitach co dostaję od ziomeczka
nieistotna będzie twoja elokwencja
nie prowokuj na skręcie pacjenta
ja odchodzę ćwiczę zwroty na piętach
tylko dusze tu zostawię na tych bębnach
[zwrotka 2: miodu]
i to nie są czary mary na bary biorę swój krzyż
tu fruwały marynary a kary naliczał miś
może nie dziś może nie będę więcej pić
a może nie ma tego nieba kiedy pęka nić
a może nic mnie nie boli tylko lubię tak żyć
a może życie mnie dojeżdża jak ten z ubera typ
nic nie jest pewne może do jutra poznam królewnę
zrobię to co umiem ona sobie resztę weźmie
w gnieździe wije sobie pętle ptak
jak do tej pory byłem chory teraz dajcie znak
robię to tak i tak prowadzi auto jakiś rusek
najebani wódą zalani krzyczę bo muszę
zjem twoją duszę obok jedzie drugie auto
robimy złe miny dzwonimy po jakiś hardcore
warto? nie, a kiedy było warto
wstydziłbym się płacić za to nawet złotą kartą
spal to wyrzuć i zapomnij
już od godziny nieprzytomni
na placu budują pomnik
ewidentnie nie mój

to rój ludzi się budzi i kłóci
pluj na to co ci siłą dano polano to pij huj
niezbadane są wyroki widoki to miał król
my tu mamy tylko bloki z epoki gdzie krew sól
nie ma punktów nie ma tego czego ci brak
nieważne pijesz czy palisz i tak zawali się świat
za kilka lat nie będziemy pamiętali ze fakt
było jak było się grubo żyło widzę to tak
[refren: waha]
przeciągam ubera
obok leci czeczen na wprach
typy i melanż
dzwonią dilera z tylnego siedzenia
ktoś za szybą się wydziera u czeczena
kolejny dzień świra jak mniema
kto tu jest kim to bez znaczenia
nieistotne gramy temat
nadaje jak antena
co z tego będzie ja się nie znam
ty nie prorokuj jak eliasz



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...