azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

palmowski - urodziny lyrics

Loading...

[tekst piosenki “urodziny palmowskiego”]

[zwrotka 1]
dzwoni mi iphone, goryl już czeka
zakładam plecak i odpalam peta, odpalam se peta
humorek mam taki jak na baletach
choć to pierwsze piwo to w palącym słońcu dużo mnie mocniej uderza, polecam
my pierwsi na miejscu, to znana lokacja
dwa zero dwadzieścia, palmowski na wakacjach
i rozbijam namiot pod drzewem akacja
to są moje urodziny, a kiełbasa to kolacja
zajeżdża rakietą kacper, dzisiaj niby jest solo
ja kolejnych gości witam z otwartą banderolą
już wszystko okej, choć pamięć zanika
bo miałem dzisiaj spokojnie, lecz do drinka mam joincika
wtedy, już prawie ciemna noc, z tego co pamiętam
zza drzewa się wychyla w kapeluszu uśmiechnięta mery
i choć miało jej tu nie być, to olała ważnе sprawy
żeby weekend z nami przeżyć, wspanialе? ta!
tak wspaniale, w ręku trzymam łychę z colą, a do drugiej coś dostaję
choć nie jestem ideałem, to na twarzy mam banana
bo mój prezent to mikrofon, więc drę ryja:

[przerywnik: zbigniew stonoga]
ziobro, kurwo jebana
ziobro, kurwo jebana
[zwrotka 2]
leżę na dmuchanej kanapie pod dachem
niebo się błyska jakby robiło foty mi, och
czuję się średnio kacper
więc nie każ mi z namiotu do auta iść, bo
tutaj w namiotowym pałacu leżę
mordeczki wokoło mnie obronią, wierzę
przed burzą, przed tym deszczem strasznym
przecież nie jestem z cukru, chociaż słodki, zawsze
dwie godziny snu i wychodzi słońce
ja się topię jak gawot po dziesiątym joincie tylko
nie czuję tej radości
bo spaliłem se plecy, od drinów mam mdłości
tajemniczy typ ukradł nam alkohol
lecz mamy zapasy, więc polewa mi ziomo
po kąpieli w wodzie mam rozmowy biznesowe
jakie szlugi ze sklepu? camele te kolorowe

[przejście]
vittorio morgiatti, (kto?) vittorio morgiatti, vittorio morgiatti
przyjechał pks’em, i będzie jarał se baty
vittorio morgiatti, gawot wziął ludzi, pojechał do taty
a vittorio morgiatti? siedzi i pali se baty

[zwrotka 3]
łachudra pustynna nikogo nie słucha
błażej stawia namiot, lecz to się nie uda
przyjechał ze śląska seba na dwóch kółkach
i musiał odpocząć, bo droga była długa
kacper bierze jeden z pięciu noży
odpala ognisko krzesiwem, bo może
i kiedy już wszyscy staliśmy wokoło
przyjechała lokalna gwiazda disco polo
[outro]
taki mam czas tu, taki mam stan
dogasa ogień a na niebie miliony gwiazd
czuję i widzę tę polską naturę wokół nas
gdy robi się jaśniej to otacza nas gęsta mgła
zapadam się w wilgotnej trawie
zniknęła wartość zwana “czas”
dotykam źdźbła i wiem co powiem
uwielbiam żyć, nie jestem sam
nie jestem sam
uwielbiam żyć, nie jestem sam



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...