pau bou - na gorącym uczynku lyrics
[refren] (x2)
chcesz mnie szukać znów na winklu?
w niezłych ciuchach na dancingu?
wjeżdżam z buta do budynku
nie złapiesz mnie za fiuta na gorącym uczynku!
[zwrotka 1]
losowe miasto i godzina ale coś rano
w takim stylu drake zrobiłby joint, ja twoją starą
potem jak filmweb u adamczyka krzyczałaby „karol…”, „och, karol”
choć dla ciebie jest chłód jak lód, dla nas jest parą
tinder, para za parą, zara dom ale nie z zarą
z lokomotywą, steampunkówą i paralotniarą
one się łamią, każda chce żebym budził jak wham ją
idę drogą i w tan ją, i tę drogą i tanią
czasem wrzucę nam migos „bad and boujee”
ona lubi grzać bigos, bat i buzi
choć by tu było stu g ona full brył ostudzi
mówi mi „push that b+tton!”, tobie „cóż.. masz guzik…”
ona miss, ja + misja: mis vis+a+vis wizja
ty to glista, glee stan, ja to lis tam #lee stan
mówi „dotykaj gdzie chcesz!” + ma już drugiego ryśka
pytam „co na to paluch… no wiesz, stanisław?”
[refren] (x2)
chcesz mnie szukać znów na winklu?
w niezłych ciuchach na dancingu?
wjeżdżam z buta do budynku
nie złapiesz mnie za fiuta na gorącym uczynku!
[zwrotka2]
mamy strawy z trawy nie stawy z zastawy, a wy
spiny i dramy, gdy gnamy na drumy i duby
mam w obracaniu baby dla zabawy tyle wprawy
ile wody w nilu choć iluś i wystarczyła wda by
lubię gdy jak balcerowicz dbają o stopy
i gdy ściągają topy, nie witają mnie zz topy
one są szalone, choć bez orzeczenia, mówię „co ty?”
muza dla kultury i dla każdej dupy jak probiotyk
mężowie są tępi – „ten pi tępi tempem!”
czy żony w maratony poprzednie czy następne?
po szalonym weekendzie na palonym sprzęgle
jak em, nie mechanik, tylko „doktorze gdzie mój bęben?”
ma patent jak opener by wchodząc mówiła „pa, tent!”
jem własny język rapem, zatem jej i w więzy złapię
póki co chlapie nim po j+pie sp+cer mi, to spa cer
jestem tatuśkiem, mam wolne + free tata je fritatę
drugi obieg #operon + jestem otwartą książką
jest dla mnie jak björk + znów zapakowane z bombą
chciałaby chmurę przed, ja po, bo pogodowe (po+godowe) okno
nie umiem ładnie śpiewać, lecz perfekcyjny pitch to wciąż
zwykle na nią łożę, ma złą prasę i nie jest płaska
dziś sam się podłożę pod łożę, to że w torze sprawdzań
mąż pyta „co do kurwy?!”, mówię „najlepiej szampan!”
i szybko robię skok przez parkan
[refren] (x2)
chcesz mnie szukać znów na winklu?
w niezłych ciuchach na dancingu?
wjeżdżam z buta do budynku
nie złapiesz mnie za fiuta na gorącym uczynku!
Random Lyrics
- matt bodman - polar magnets lyrics
- kristian j - yup lyrics
- reÿn (fra) - ça ira mieux lyrics
- halloomi - view from the mirror lyrics
- luiz belim - fases lyrics
- insolent myth/tsbts - countryside lyrics
- hibeekay - oh i will lyrics
- lnf jc - want shawty lyrics
- wayleen - никогда lyrics
- chawki - tsunami lyrics