azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pavulo - zajawka lyrics

Loading...

[intro]
fajnie się bawię tym życiem
jak inaczej je wytrzymać można?
ludzie oceniają moje każde wejście
a wyjść stąd to byłaby opcja najprostsza
siłę daje mi to, czego jeszcze brak mi tu
wiarę daje mi to, że bozia nie patrzy z chmur
przez kobiety pracowałem lata, by odcedzać muł
i jakiego zastaniesz – to lepszym zostaw

[zwrotka 1]
ostatnia prosta, ja od rana piszę
i gdzie mi to życie umyka
gra świeczki niewarta, jak
świeczki na tortach
czy znicze na grobach rodzica?
mówię ci, weź zapierdalaj, jak kochasz
to nic nie jest wstanie ci wyrwać pochodni z rąk
ona znów będzie przeze mnie szlochać
bo k-ma, że wkrótce pochłonie nas
mrok
chujowo jest, ale stabilnie
jak w przeciętnym filmie
wciąż walczysz za życia o życie
a na czarnej planszy publice
napisy nakazują milczeć
jakby co, to nie jesteśmy sami
chwilę potem zwykle trzeba konie kraść
nie wierzyłaś, że najgorsze za nami
brak perspektyw?
nie można mnie było gorzej znać

[bridge]
wiem, na czym stoję
za często mi ktoś musi pomagać wstawać na nogi
pytasz, czy mnie trawi strach?
wzrokiem jedynie pożera z zazdrości
wiem, na co patrzę
za często mi ktoś musi poszerzać te horyzonty
pytasz, czego się w życiu boję?
wzrokiem pożeram twoje wielkie oczy

[refren x2]
chujowo jest, ale stabilnie
z tobą to jak w słabym filmie
sam mogę konie kraść
i w końcu przyszedł na to czas
chujowo jest, ale stabilnie
ciebie mam na starym filmie
sam mogę dalej iść
to tylko jeden z wielu dni

[zwrotka 2]
czasem mroczne epizody
jak mi kielich wejdzie – to ze mną cię nie ma
wszystko byle szybko i krótko na temat
niech żyje ten bal, królewna
potem się pytasz, czy coś będzie z nami
ja czepiam się “nas”, bo chaos to tworzy
poskładane klocki, wszyscy mali chłopcy
myślą, że są jak dorośli
zajawka to ulga na rany, wciąż chcesz mnie ominąć
masz nóż za plecami
ja nie chcę cię siłą, lecz tak między nami
ten dystans co tworzysz? nie, by się oddalić
nie myślę o mroku, złoty cel przyświeca mi
pinezki na korku, nie mieszaj ich
nie pouczaj mamo, bo wiem, jak iść
większości wyżyna to c’est la vie
nie dla mnie, ona mi mówi że znowu niedługo nadejdzie wiatr
mam ludzi zeznania na taśmie, najbardziej się staraj
i wraca – co dasz, na razie
tak dużo się staram a tylko w tym tonę
w tych jebanych długach
nie płyniemy z nurtem, mnie życie nie wciągnie pod taflę
nie nabiorę wody w usta
chujowo jest, ale stabilnie
jak w przeciętnym filmie
wciąż walczysz za życia o życie
a na czarnej planszy publice
napisy nakazują milczeć
jakby co, to nie jesteśmy sami
chwilę potem zwykle trzeba konie kraść
nie wierzyłaś, że najgorsze za nami
brak perspektyw?
nie można mnie było gorzej znać

[bridge]
wiem, na czym stoję
za często mi ktoś musi pomagać wstawać na nogi
pytasz, czy mnie trawi strach?
wzrokiem jedynie pożera z zazdrości
wiem, na co patrzę
za często mi ktoś musi poszerzać te horyzonty
pytasz, czego się w życiu boję?
wzrokiem pożeram twoje wielkie oczy

[refren x2]
chujowo jest, ale stabilnie
z tobą to jak w słabym filmie
sam mogę konie kraść
i w końcu przyszedł na to czas
chujowo jest, ale stabilnie
ciebie mam na starym filmie
sam mogę dalej iść
to tylko jeden z wielu dni



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...