azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pean - 7ntxx-13 lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
mam szesnastkę, równy skład, wchodzę jeden bez atu
nieosiągalne progi, kładź krzyż, daj więcej lub pasuj
nawet bez staymana otrzymałeś czwórkę na starcie
co po tym będzie w zamian przyjąć muszę jak transfer
przeskok do partii gdzie liczę na wpadki a nie fart, gdy
przedmiot jest jasny + każdy z graczy ma bliźniacze karty
gramy na maksy, tworząc tym jeden odwieczny ranking
gdzieś ja w nim, bez żadnych wpisów z poprzednich partii
traf mi nie starczy, jak nie ja inni to zrobią lepiej
mam być poprawny, grać bezpiecznie, tylko dotknąć średniej?
mogę grać jeszcze wyżej przy korzystnych założeniach
ponieważ na tym poziomie to i tak mało zmienia
rzadko negat, bo nie zamierzam żałować karku
w tym starciu wolę grać na sto dwa; blackwood
niejasne odzywki, nie łudź się, że na stół padnie alert
pozbawiony wszystkich sześciu asów pozostanę panem

{refren]
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra
[zwrotka 2]
wciąż wychodzę odmiennie, zwiększam wartość tych fufli
lewa niezależna ode mnie, a druga ręka to puści
poszedł wist z mariaszu, choć pierwszą rzucałem damę
padła w sidła asów, już wiesz co się tu stanie dalej
nie masz więcej zatrzymań? rozgrywka tak przykra
atu nagle zabije twoje silne serce; arytmia
jak diastema w ręce, obieram taktykę na impas
a jak wyrzucam miernie, wciąż przejawiam siłę; lawintal
przegrywających nie liczę, kiedy układam to zagranie
nie ma opcji, że pierniczek nie wystrzeli poza skalę
traktuję to rozdanie tak, jakby miało być szlemem
odsłaniam swe atuty, chociaż nie mam ich zbyt wiele
nie zatracam tempa, kolejność zagrań nadrzędna
tamta karta jest pewna, tak jak każda następna
dość odważne deklaracje, raczej nie są z niczego
a jeśli wątpisz, że mam rację, to wołaj sędziego

{refren]
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra
[zwrotka 3]
raz wejdę słabo na drury, szkoda na pas pozwolić
patrząc jak to zagrali, mógłbym się zapaść pod stolik
choć na plusie, to częściówki, opłacalne obrony
zgrubsza ugram końcówkę, trzeba to przebić; gameforcing
nie licz, że przyjmę inwit, mając w dłoni misfit, bo
wyjdzie jedynie to, na co zezwoli mój bidding box
dla fitu idę za sercem, wyjście w diament jest mniej warte
znów podbiję poprzeczkę, bo bilansem się nie martwię
nie wiem co w tej grze sprawię, wiem: nie będę pasować
nie wiem czy kładę naturalnie, czy to częściej automat
p r o jak magister, mam niemało, gram ambitnie
taki obrałem system, bez kamo, ekonomicznie
w drzazgi splinter i inne, krótkość się trafia rzadko
i w tej rozgrywce już nie mam co pokazać; signoff

{refren]
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra
śmiało wejdę na najwyższy poziom nawet na blotkach
mało mnie obchodzi to, że przelicytowałem kontrakt
i choć mogę nie dograć, to gram swoje jak joestar
z wyrazem pokerowca pada przekornie rekontra



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...