azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

peanace - manhattan lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
robię dziesięć koła dziennie i tu chodzi o kroki
chadzam solo najczęściej, niegotowi dogonić
nużą powoli te drogi, ale kto położy stopy
mało kto już tędy chodzi co najwyżej jakieś koty
zaraz któregoś kopnę, miałbym patrzeć pod nogi
oki, zmieniam drogę, na tej same kłopoty
odcinam przystanki, jeszcze zagrzałbym miejsce
puszczam query, jakdojadę odpowiada “sp+cerkiem”
przejdę każdą trasę, możliwe, że niespiesznie
czekając aż dojadę pewnie skończysz za wcześnie
niedoceniany przez mapy, te we mnie ciągle wątpią
a wyprzedzam te czasy, tak jak cantor, bo przekątną
uliczny ruch nie dla mnie, nie myślę o krawężnikach
za to na większym dystansie trzeba mnie wyczekiwać
wbrew pozorom się nie spieszę, przynajmniej zazwyczaj
idę swoim tempem wycierając nogi na płytach

[refren]
kieruje mną euklides, nie wstąpię na manhattan
znam tylko tę metrykę, z resztą latam na wariata
i choć masz ślamazarę co się potknie, gna na pałę
zgłębi każdy zakamarek niedostępny w manhattanie

[zwrotka 2]
robiłbym te dziesięć koła gdybym chodził regularnie
zarazem mniej i bardziej mnie to chroni przed upadkiem
niby nie dla liczb, jednak co krok w miejscu sp+cer
lub deptanie po ścieżkach, które już znam na pamięć
bezustannie w pętlach, nadpisuję swoje ślady
się uparłem, no i ociężale gonię za czymś
wniosek na dziś taki, nie będę poziomem raczyć
jednak w pionie dalej, ważne że mozolnie łażę
stawiam kolejne kroki będąc jednym z fremenów
i zazwyczaj w tym łażeniu nie ma żadnego celu
siedzę i patrzę jak czekaj, ummm zły numer
chodzę i odtwarzam ruchy cudze; moody blues
w słuchawkach muzyka, to męczy bardziej niż powinno
to jest siła którą właśnie odbiera mi hiphop
za chwilę wcisnę skip, bo chyba tak nie chcę już jednak
kusi mnie, by wyjść stąd i gdzieś zniknąć jak esperal
także siema
[refren]
kieruje mną euklides, nie wstąpię na manhattan
znam tylko tę metrykę, z resztą latam na wariata
i choć masz ślamazarę co się potknie, gna na pałę
zgłębi każdy zakamarek niedostępny w manhattanie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...