azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

peel motyff - wojownik lyrics

Loading...

[zwrotka 1: grz]
wodospady niosące w sobie krople wrogie
je zwalczyć muszę, lecz często nie mogę iść z zimną krwią
przeciwności dusze, przy tym napinam ryzyka kusze
i ucze się na błędach + zwalniam tępa
okaleczona w tym boju pięta
toczy się walka o lepsze jutro tak jak o fotel prezydenta
przecięta rozumu szarfa, pękła struna
nie zagra melodji ta harfa
i martwa ma nadzieja
spotka w saliam ten towar, bo to nie samosieja
a trojański koń czeka pod mą fortecą
gwiazdy nie świecą, komety lecą
mówie: “witam” wbity w pole, walki liczą
sprytu kroki przed zniszczeniem nie zabezpieczą
a pokoje w pokojach są labiryntu w czyny
szukam spokoju w słojach, oto codzienność moja spędzona w bojach
mówią, że zostanie zbita, to napewno
lecz aby nie za wcześnie, bo to za miecz chwyta
i czytam doświadczenia mego gazetę
czy ujrzę w tym wyścigu metę?
wiara jest mym maczetem
taka to wysiłek nie duma, bo w nich ma krętę
i niech przeklęte zostaną wszystkie przegrane wojny
i weź tu, kurwa, bądź spokojnym, kiedy własnym zostajesz wbity
to opowieść to książka o porwanym prawdziwym
w życiu karlity, jednolity, to kolor
z dumą kojarzony jak morro i sporo
jeszcze do zwalczenia, problemów życiowych do uśpienia
i wbij to w motyw, że po każdej wygranej czeka cię premia
czeka cię premia, czeka cię premia
[refren: malik]
[?]

[zwrotka 2: lui]
to ja wojownik, walczący nie o pomnik, a o pokój
po to by psy dały mi w końcu spokój
a jak nie rozumiesz to sobie zanotuj
że chłopaki wylewają z siebie sporo potu
gdy nieprzyjemnie robi się od brudu
i kiedy nie pomaga żadne, kurwa, voodoo
a bólu jest coraz więcej, jak płaczących matek
którym kwiatek nie starcza po szczęście jak widoki klatek
skazancowi na dożywocie
który oczy na zatopione w złocie
i żalu, że musi porzucić te kocie nawyki
i nowy kretyn, szanuje wolność i smak
choć czasem gorzki jak cykoria i fałszywy niczym kwas
to i tak porzucam żale i walcze o swą godność dalej
z wielką nadzieją, że na krawędzi klęski nie stanę
ale ze sztandarem, zdobytym na bitwie polu
nie tracąc przy tym honoru
i wyboru prawidłowej drogi, przełamuje lody jak głazy twarde
postawiłem wszystko na jedną kartę

[refren: malik]
[?]
[zwrotka 3: malik]
[?]

[refren: malik]
[?]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...