azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pikers - dostawca lyrics

Loading...

idzie se tym blokiem tam gdzie cegły lecą z parapetów bokiem
jajka z okien, jakbyś obudził się w średniowieczu
kroczy, przybija pod sklepem pieczą tej duszy
świecą oczy, jakby mieli dostać jeść, prowadzą tu wszystkie tropy pięciu stoi jeden leży, odbija stąd szybko
trzyma w łapie stuff, żeby w razie czego machnąć tylko
łapy trochę pocą się bo idzie z tą robotą
musi spędzić chwilę z tą hołotą, której to zamotał i jest lepiej z flotą
teraz wbije se do ziomka bo ma jeszcze koko
i to nie tam jakieś gówno co na mieście lata
no bo dostał to od brata, a brat ma najlepsze prochy zaraz będziem lepiej latać
dalej przyjebie muzykę w tle i cała chata skacze
gada o tym kogo ubije na j+pę z tym wariatem
polecą z tematem później, teraz robi zwrot na chatę
j+pa spalona i kitra się z tym jakby dostał w łapę
jeszcze sąsiad coś się sapie, ale wlatuje w słuchawkach już na klatkę
i pomyślał se “ten problem później sprawdzę”
pare dyszek rzucił matce, bierze psa na sp+cer
zostawia na kwadracie już temat tak jak thc w okapie
trzeba lecieć no bo typ zalega z hajsem
wezmę sobie jeszcze ziomka na doczepkę i się znajdzie
i mają go już na klatce, z góry drze się stary gościa
mówią żeby zamknął j+pę jak nie chce być w wiadomościach
sobie dzwoń gdzie chcesz, z tym nie mam nic
dzwon na łeb, a przecież to taki chojrak jest
ziomal kopnął go po jądrach i idziemy stąd
do jutra masz czas, żeby odkręcić to, mógłbym cię tak męczyć rok
zawijam do spania, pieprzyć to, to był długi dzień
i wszystko git ale ten z długiem wjebał do chałupy się
a za nim chyba z grupy dwie, spoliczkowali matkę, spierdolili
suki wbiły po nich, zwinęli dostawcę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...