piluś - gwarancja sukcesu lyrics
[zwrotka 1]
każdy dzień mnie inspiruję, do rzeczy których się bałem
bo pare lat temu zawodziłem _nie umiałem inaczej…
jak kiedyś stałem w miejscu tak dziś rozumiem zbyt wiele
a prawda jest podzielona jak pierdolone podziemie
nie czaję syfu, który wchodzi by mydlić wam głowy
jeśli jeszcze myślisz to przemyśl czy w życiu dobrze robisz
nie chcę cię uczyć nie taka jest moja rola
te wersy piszę sercem nie zgrywam tu profesora
to moja wolna wola wybiera świadome słowa
ta płyta będzie dowodem, że warto zacząć od nowa
pamiętam brak pieniędzy i kompleksy za dzieciaka
i momenty kiedy zamiast chodzić uczyłem się latać…
mineły lata i mijają bezpowrotnie
środowisko nie nauczy ciebie postępować mądrze
bardzo prawdopodobne, że z tekstem się utożsamiasz
bo wielu ludzi których znam brudzi się w syfie nadal
wiem to z autopsji… kurwa, też tak miałem
nie mogłem podjąć decyzji i żyłem chorym koszmarem
męczyłem się z nadmiarem i każdy kład na mnie chuja
gdy potrzebowałem wstać, leżałem zalany w trupa…
nie było komu się zwierzyć, a gdy już to robiłem
to każdy pierdolił: piluś dlaczego tak się zmieniłeś?
nie poznaję ciebie, jesteś jakiś odseparowany
nie lubię trzymać się grupy bo czuję się olewany… woo!
[refren]
tylko rap, tylko kartka i _długopis…
pozwalały myśli na _wyżyny wznosić
jak jesteś hommie to nie zapomnij o tym
że złą muzyką zamykasz słuchaczom oczy
tylko rap, tylko kartka i _długopis…
pozwalały myśli na _wyżyny wznosić
jak jesteś hommie to nie zapomnij o tym
że złą muzyką zamykasz słuchaczom oczy
[zwrotka 2]
pamiętam, te pierdole parcie na fejm
tak jak k2 wychaczę jeden moment i baang
liczba jebnie, tylko tak się kurwa zastanawiam
czy gdy sprzedam sam siebie to będę ciekawy świata?…
czy będe miał siłę, by sprzeciwić się idei
indoktryzacji plemieni na przestrzeni całej ziemi
by pozwolić im dotlenić; zgubione organizmy
w erze zdrowej żywności działającej jak recykling. [heee!?]
nie uniknione, że w życiu będę kimś wielkim
za mocno wierzę w siebie by wpadać w ch0r- kompleksy
jak powiesz że brak mi pokory to będzie majstersztyk
mów mi człowiek sukcesu; pierdolą mnie twoje hejty
chce mi się już po nich rzygać
żadnej whiskey na melanżu z tobą nie wypijać
wyjść na powietrze do natury bo została chwila
wziąć się w garść… kochać albo zabijać…
wiele osób które znam mówi że życie w garści
praca, studia, dom, kobieta – brak im wyobraźni
jest inaczej gdy masz cele do realizacji
a gdy spełniasz swe marzenia dążąc do satysfakcji
kminisz? mogłem grać koncerty na całą polskę
pozdro dzigi może kiedyś do decyzji dorosnę
jeśli widzisz w logikę bracie biję ci piontkę
do leniwych nie należę, ale wszystko co mogłem to….
tylko rap, tylko kartka i _długopis…
to pozwalało mi na wyżyny się wznosić
jak jesteś hommie to nie zapomnij o tym
że złą muzyką zamykasz słuchaczom oczy…
tylko rap, tylko kartka i _długopis…
pozwalały myśli na _wyżyny wznosić
jak jesteś hommie to nie zapomnij o tym
że złą muzyką zamykasz słuchaczom oczy
Random Lyrics
- jonathan ayaz - nocturnal lyrics
- lildaddex & ofasho - road trip lyrics
- kurwa matj - reformy lyrics
- quo vadis (pol) - satine lyrics
- leonardo favio - la conocí en el parque lyrics
- enzo jannacci - è stato tutto inutile lyrics
- the mountain goats - tyler lambert's grave lyrics
- bobby bare - cowboys and daddys lyrics
- cnblue - these days lyrics
- priscilla alcantara - me refez lyrics