piotr cartman - abramelin lyrics
[zwrotka]
skłamałbym, gdybym powiedział: “łatwo odstawić weed”
nie mijają lata odkąd zaprzestałem, ale trochę dni
mi to zabrało i pamięci garści także
mózg po takim trybie życia wciąż się bardzo brzydko babrze
nie chce mi się czuć z tego powodu wstydu + no bo po co?
akceptuje jaki byłem, co robiłem, mam się rzucić pod pociąg?
czy kurwa nie wiem przepraszać?
janosików co podpowiadają jaka w życiu trasa będzie
odpowiednia dla mnie
i dla moich przeżyć słowa dobieram starannie
ale możesz mi nie wierzyć, bo
było jak było i będzie jak będzie i gówno cię obchodzi co i jak więc nie patrz mi na ręce
wiecznie kurwa ktoś i wiecznie kurwa coś tam
jak się wpierdalacie w życie to traktuje jako potwarz
więc nie pruj się do senso, bеla, sipa i matiego
cina, soulpete’a i smoka plus popioła i lеnniego
skłamałbym gdybym ci powiedział, że już wszystko okej
chociaż coraz bardziej odżywam z każdym kolejnym rokiem
choć wracają wyparte wspomnienia, których wciąż się boję
ludzie nie są czyści w środku, tylko brudni jak toi+toie
nie chce twoich kontaktów, opowiastek i obietnic
czuć, że jesteś mocno słony, a do tego ciągle pieprzysz
świat jest niebezpieczny, ja zawsze swoich będę bronić
zapal świeczki dla tych, co odeszli i pamiętaj o nich
czuję się odmieńcem i jakbym nigdzie nie pasował
zamykam myśli w sześcianie i odwracam łeb jak sowa
potrzebuje tylko zamknąć w końcu oczy i odetchnąć
daje radę dźwigać, ale szczerze nie jest lekko
nie ma co narzekać + poprawiło się dość sporo
naprawiłem swoje błędy, posypałem rany solą
nie mam zamiaru się usprawiedliwiać, to jest nieważne
mózg po takim trybie życia wciąż się trochę brzydko babrze
powiem ci mordo, że nie ma co kminić i zawieszać pętli overthinkingu
zmieniłem więcej niż rozmiary źrenic i nie ruszam gówna i nie piję drinków
ale czasami to wraca i krzyczy jak zmora do ucha, co zwiastuję klęskę
szczęście, że umiem wyciszyć te szmate bo dzięki temu jestem tu gdzie jestem
[outro]
powolutku pcham ten styl na creepy flexie zobacz
świeże w chuj a polska chyba ciągle nie gotowa
powolutku pcham ten styl na creepy flexie zobacz
świeże w chuj a polska chyba ciągle nie gotowa
powolutku pcham ten styl na creepy flexie zobacz
świeże w chuj a polska chyba ciągle nie gotowa
w kraju, w którym sportem narodowym jest walenie wódy
narzekanie, przemęczenie i ciągłe kruszenie grudy
Random Lyrics
- tatiana durão - i heal lyrics
- liam inc. - when you go to big dog city, you will see that it is in ruins. lyrics
- hacı nazim - bəs niyə lyrics
- realkvadrat - демон (demon) lyrics
- workers comp - peel away lyrics
- cybertrap - 102 lyrics
- apocalyptic dogs - street war lyrics
- iceguys - krumla lyrics
- mario black - mine lyrics
- ripway - bonita lyrics