planet anm - nie rozmawiaj z duchami lyrics
[verse 1: planet anm]
tata mówił, że można coś wypić
że czasem w człowieka coś wejdzie i trzeba
staruszek nie wiedział, że stawia krzyżyki
bo whisky widziałem wszędzie; las vegas
myślałem, że mogę tak zawsze
że jacka danielsa wystarczy na wieczór
że rzeka tajemna istnieje naprawdę
a pisać pomogą mi duchy topielców
myślałem, że bóg mnie oszczędzi
polecę jak pegaz i puszczę to z dymem
polecę jak pegaz, zabiorę butelki
gałęzie na drzewach nie zetną mi skrzydeł
myślałem, że duchy są ze mną
że jednak są dobre i przyszły tu z orbit
że bestia nie porwie mi skóry od wewnątrz
i przez to nie dotknę fałszywych endorfin
[verse 2: bogu bogdan]
ahh, potrafię latać
naprawdę byłem tam, zwiedzałem świat po gwiezdnych szlakach
ahh, mam mały raban
duchy siedzą obok, ja z nimi nie gadam, robię rapa
mam kaca, dym drażni mnie w spojówki
bóg tylko się przygląda, anioł zaspał, szatan kusi
ja wierzyłem, że się uda zatrzymać ciebie tutaj
kurwa jak ja w to wierzyłem i nie chciałem słuchać!
człowiek uczy się na błędach – swoich
nie mów co cię boli i tak będą to pierdolić
nie mów do nich o nich, nie snuj się jak oni
pogrążeni w monotonii próbują swe szczęście zdobyć
ej, złap zioma za rękę, stój!
weź ratuj, bo polegnę tu
i nie ma nic prócz kłamstw, dla mnie jeden chuj
siedzę pośród demonów i tylko czuję ból
[hook: planet anm]
nie rozmawiaj z nimi, zachowaj rozum
to nie dzieje się na niby, duchy patrzą z boku
wejdą wszędzie, w każdą z wąskich szczelin
witam cię alicjo; bl–dy mary
nie rozmawiaj z nimi, dbaj o spokój
są transparentne jak szyby, hokus pokus
nie rozmawiaj z duchami, bo nie śpią i tylko chcą cię poznać
brudne myśli, czysta whisky, kurwa paranormal
nie rozmawiaj z nimi, dbaj o spokój
są transparentne jak szyby, hokus pokus
nie rozmawiaj z duchami, bo nie śpią i tylko chcą cię ogłupić
złe siły, złudne niebo, toksyczne duchy
[verse 3: quebonafide]
mam jedną pierdoloną… a nie, to już było
dotykam skroni dłonią, mam coś, czego mi łatwo nie wyrwą
trochę się boję strat, nie wiem, może to przez to coś
kolejna dawka to tylko lekki elektrowstrząs!
i tylko cichy szept mojego daimonionu
przebija się przez sześć miliardów neuronów
zdetonuj mnie, podładuj mnie albo przeprogramuj
jestem ulotny jak ulotka po ketonalu
na statku tezeusza, w rydwanie platona
kamień na sercu, dusza na ramieniu, krew na dłoniach
widzę cię, to ty czy ulotne wspomnienie?
widzę cię, moje życie to walka z cieniem
[hook]
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- fake buildings - tantramar marshes lyrics
- los chunguitos - locura (con el bicho) lyrics
- ryn weaver - traveling song lyrics
- jimmy p - storytellers lyrics
- ill-yes - alerte lyrics
- avery storm - cant walk away lyrics
- fard - ziel & schiess lyrics
- ecg - i hope god likes hip hop lyrics
- lil' snupe - 16 lyrics
- 4k hasaan - party lyrics