planet anm - white noise lyrics
[zwrotka 1]
nie umiem już spać bez szumu, white noise
bez synchronizacji półkul, white noise
chyba dlatego tak lubię gdy pada, odcinam wzrok
a w ciszy nie umiem się dobrze wyciszyć
i wtedy to zwykle zarywam noc
byłem na froncie, mięso armatnie tonąłem pod ogniem
w ognistej wodzie przyjemna kąpiel fatamorgana demony z kobiet
wyszły i chodziły za mną wtedy to jeszcze pytały czy mają już odejść a ja głupi to ani myślałem bo czułem pod skórą jak znikają fobie
nocne motyle podobno to dusze co błądzą gdzieś bez boga
nie wiem czy błądzą w sumie to nie wiem ale wiem że przychodzą do nas, tylko nie wiem dlaczego z tęsknoty? czy może są tu jako zwykły drogowskaz albo coś niezwykłego coś co ma straszyć jednostki odp-rne na pokaz
[refren]
pokaz fajerwerków tych co lecą z ust
metafor się boją takich nie chcą słów
ja też już nie chce tu być jak jebany dym albo smog
jeżeli być i nadal tu żyć to tak aby dać siebie dotknąć
dotknąć ziemi tak jak dotknąć gwiazd niegdyś
otrzeć się o siły zła by poznać twarz ciemiężcy
zebrać w sobie cały strach i go przemienić mam
zanim z rzędu wyjdę ja tam sam przed nich
[zwrotka 2]
jeszcze jak byłem dzieciakiem to mama mówiła że widziała coś
pytałem się mamy – co mamo widziałaś? to mama mówiła że blask
jak ojca pytałem co widział to milczał a oczy mówiły że zło
może to fake a może nieznane przerasta człowieka jak strach
kiedyś myślałem że duchów to nie ma a ludzie jebnięci
teraz nie duszę już w sobie że duszę bez ciała tu biorę za pewnik
pewne jak księżyc, pewne jak to że ziemia się kręci
pewne jak to że jest globem, kulą elipsą, co nie płaskoziemcy?
trochę odwala mi i wkurwia mnie własne odbicie aż nie chce się gadać mi, gotowy by wbić się wam w głowy lecz tylko gotowy jak jebany stalaktyt, zbyt chimeryczny by wygrać skłonny upadać i wciąż się podnosić, autodestrukcja wpisana w genotyp i chyba to lubię ten chory masochizm
[bridge]
chyba to lubię i chyba to lubię za bardzo wariat (ej)
i chyba to głupie bo nic to wnosi od dawna wariat (ej)
ja też już nie chce tu być jak jebany dym albo smog
jeżeli być i nadal tu żyć to tak aby dać siebie dotknąć
[refren]
dotknąć ziemi tak jak dotknąć gwiazd niegdyś
otrzeć się o siły zła by poznać twarz ciemiężcy
zebrać w sobie cały strach i go hart przemienić mam
zanim z rzędu wyjdę ja tam sam przed nich
dotknąć ziemi tak jak dotknąć gwiazd niegdyś
otrzeć się o siły zła by poznać twarz ciemiężcy
zebrać w sobie cały strach i go w hart przemienić mam
zanim z rzędu wyjdę ja tam sam przed nich
Random Lyrics
- abida parveen - balaghal ula be kamalihi lyrics
- untitled {nj} - citric lyrics
- xoguap - you (interlude) lyrics
- emiway bantai - jallad lyrics
- no lyar - niemand killt die vibes lyrics
- eve - reload lyrics
- lx & maxwell - reich & schön lyrics
- xoguap - the same lyrics
- waqqas - survive lyrics
- aizat amdan - cintai diriku lyrics