azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

płochu - świeżaki lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
tworzą stada, chcą być twardzi jak dzikie zwierzaki
twoja mafia to warzywa, twoja mafia to świeżaki
groźne spojrzenie nic ci nie da, kiedy nie możesz trafić
to nie san andreas, ale będziesz gotów za mnie zabić
znam się na ludziach i może, dlatego zbyt często czuje do nich nienawiść
bo mówią ci, że skaczą w ogień, a nawet go kurwa nie próbują gasić
szanują mnie nie za to, że puszczam rapy
czy chodzę odjebany w dobre logo
już nie ganiam za nikim, gonię za marzeniami i przez to jestem sobą
raz oddałem serce i kurwa za grubo się zawiodłem na niej
byłem jak pies, granie twardziela na nic, bo zamieniła je w kamień
teraz co druga wygląda jak gej, co drugiej chłopak to gej
i włażą ci w dupę za byle gówno, do tego, do tego nie podszedłby fejm
chłopaki wieszaki piszą, że oglądają się za nimi dziewczyny
i kurwa to prawda skoro stoicie jak pizdy i wyglądacie jak manekiny
nie muszę się chwalić i wbijać na chama
uwierz nie jedna chce ze mną pogadać i zobacz jak szczerość popłaca
wszystko zaczyna się samo odsłaniać

[refren]
siema byku, przestań grać świeżaka, zacznij dorastać
wyłóż pokera na stół, odłóż na bok już pasjansa
życie to szansa, ja pierdolę ją zmarnować
nie docenisz tych szczegółów jak nie wychowałeś się na blokach
tu, gdzie robisz, żeby godnie żyć, a nie nic na pokaz
tu błyszczy czyste sumienie, a nie tani brokat
siema byku, przestań grać świeżaka, zacznij dorastać
wyłóż pokera na stół, odłóż na bok już pasjansa
życie to szansa, ja pierdolę ją zmarnować
nie docenisz tych szczegółów jak nie wychowałeś się na blokach
tu, gdzie robisz, żeby godnie żyć, a nie nic na pokaz
tu błyszczy czyste sumienie, a nie tani brokat

[zwrotka 2]
prawilniaczki coś pierdolą o zasadach moralności
poprawcie śliniaczki bo już cieknie wam ze złości
weź w końcu dorośnij, w kieszeni masz smartfon, a nie klamki
nie jesteś gangsterem, mama gotuje obiadki
nie lubię ujadać, ale jak mi namieszasz w menu, to poznasz ich twarz
jak coś to zadzwonię do gessler, niedługo będziemy in touch
przeszedłem rewolucję, już nie chowam żadnych wersów do szafy
a ci ludzie, których tu widzisz kochają mnie za to kim jestem, a nie za rapy
chciałbyś wyglądać jak k!ller, sory życie to nie są seanse
może jak poznasz karynę to los się uśmiechnie i da ci szansę
można za sobą palić mosty, ale nigdy skończyć pod nim
każdemu nieraz się powinie noga, ale jeśli przy mnie wyśmiewasz się z chorych, to nienawidzę cię ty kurwo
to nie jest ich wina, oni też by chcieliby być zdrowy
uwierz na słowo i lepiej żebyś mi nie wchodził pod nogi
bo skopię cię zanim padnie ostatnie słowo
szczeniaku będziesz zlizywał mi melę z podłogi i życzę ci, żebyś skończył tak samo jak oni

[refren]
siema byku, przestań grać świeżaka, zacznij dorastać
wyłóż pokera na stół, odłóż na bok już pasjansa
życie to szansa, ja pierdolę ją zmarnować
nie docenisz tych szczegółów jak nie wychowałeś się na blokach
tu, gdzie robisz, żeby godnie żyć, a nie nic na pokaz
tu błyszczy czyste sumienie, a nie tani brokat
siema byku, przestań grać świeżaka, zacznij dorastać
wyłóż pokera na stół, odłóż na bok już pasjansa
życie to szansa, ja pierdolę ją zmarnować
nie docenisz tych szczegółów jak nie wychowałeś się na blokach
tu, gdzie robisz, żeby godnie żyć, a nie nic na pokaz
tu błyszczy czyste sumienie, a nie tani brokat



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...