azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

png boys - żółć lyrics

Loading...

[holak]
chcemy zrobić to z dystansem, a na pewno nie kabaret
a sfollowup’owanie to nie nowe zajebanie
taki z ciebie lepszy cwaniak, jakbyś okradł bank rolanda
ja jestem prostym pimpem, jak śląska rolada
to ma być wysmakowane – mniam mniam
z drugiej strony prymitywne – hau hau
czyli proste, nie każda stopa tu to e do e
wyobraźnia to jest zajebista rzecz
kiedyś też coś zajebałem, od czegoś trzeba zacząć
teraz to w sumie norma, że przechodzi farmazon
nawet k-mate mordy kopiują te akordy
podpisał byś się pod sto lat?
holak to nie mcdonald

[król świata]
spytaj się returnersów, jeśli nie masz pojęcia co to za liczba?
małpa mówi otwórz oczy, to może dostaniesz przysmak
suko, odpal wrotki, bardzo źle ci patrzy z pyska
wiesz to klasa wyższa, a ty wyglądasz na mieszanego wyżła
też jestem psem, spięty płynie jak wisła
nie k-masz followup’ów to trochę sprawa przykra
ja przejadę na łyżwach przez pustynię, żeby dowieźć
i wyzwiska i pokazać mu środkowy palec z bliska, pizda
telewizja oglądasz ją za karę i cyklicznie usuwasz historię przeglądarek
to życie fifty-fifty, pół chujowe, trochę fajne
która godzina? twoja ostatnia!
wiesz, że umrzesz sam, licz na siebie #matma
ważny jak mahatma, jak 300 spartan, a nie trefny jak sałatki z mcdonalda
która godzina? twoja ostatnia!
wiesz, że umrzesz sam, licz na siebie #matma
ważny jak mahatma, jak 300 spartan, a nie trefny jak sałatki z mcdonalda

[jordah png]
moje crew to pro
twoje crew to dno
moje crew to pro, pro, pro, pro, pro
zajebałeś coś od kogoś no to masz grzech
a potem ktoś to odkrył, to już ewidentny pech
a potem palisz jana, to konkretna padaka
ty jesteś burger z maca, a ja z foodtrucka
twoje zachowanie sprawia, że wraca mi wiara
pomodlę się do niebios żebyś wypierdalał
jak ja jestem film, to ty jesteś reklama
i wyglądasz mi na chama
zaglądasz do portfela, a nikt tego raczej nie chce
bo to niezręczny widok, jak pijana matka z dzieckiem
jestem różą jerychońską na drodze twojej zguby
jestem nienawiść do podróby

[abel]
gang, gang, jesteś w kraju, gdzie mówić tak bardzo jest źle
dodajemy gazu, więc mogą pomylić z pgnig
nie ma tego złego, słabi wiedzą, kto jest szef
ja nagrywam tracki, w mojej parafii niewielu ma chrzest
twoje rapy? skrzek
grzech? precz!
goją się rany lecz nie krzepnie krew
jazdy są ch0r-, leczę przewlekły stres
otwieram komorę, zapraszam, wracaj gdzie drugi jest wers
słynny raper chcałby nagrać na nas diss
jak już nagra no to leci na niego ciepły sik
prawda znika, pojawia się tak jak i my
też jesteś aparat? to szczerzymy kły
a krzywy mam zgryz, więc przyda się grill
chciałbym być trenerem fitness
nie wyjdzie
potem coachem, ale wiem, gdzie jest strefa zwana komfortem
czasy są takie, że muszę se zrobić karierę
więc zostanę fitness coachem, ale youtuberem

[r.a.u.]
zawsze byłem oryginal, nie jak klapki od gruzina
zawsze stałem troszkę z boku, zawsze byłem troszkę zbokiem
zawsze wszyscy byli w szoku, jak słyszeli to co robię
jak rap to szama, jestem tatar, wciągam dupą kuchnię fusion
dla mnie prosto to nie label, dla mnie prosto znaczy lepiej
musisz jednak wiedzieć o tym, proste rzeczy ciężko robić
tak by były doskonałe, a ja wziąłem poskładałem
ty to taki prêt-à-porter, penga boys to couture haute
po co chcesz się pchać na afisz, skoro wiesz, że nie potrafisz?
po co robić wtórne tracki, idź się lepiej rzuć ze skały
penga boys to prawda objawiona x4



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...