polaris (pol) - skrajności lyrics
[zwrotka 1: polaris]
wczoraj tacy bliscy sobie, dzisiaj nawet się nie znamy
plany były, serio, duże, a zostały tylko plamy
klątwa nie odpuszcza, ona nie chce dać mi żyć
stale wisi nade mną i dyktuje mi rytm
dałem ci tak wiele i wszystko przepadło w moment
czuję się jak na ekranie, no a nie jestem aktorem
to pora by się pożegnać, ten ostatni raz, na zawsze
będziemy widywać się już tylko w snach, to straszne
a może nie? a może tak?
miałaś naprawić cały mój świat
ludzie przychodzą, odchodzą, normalne
a ja wewnętrznie wciąż toczę walkę
czy to się skończy? nie wiem już sam
czy będę tęsknił? myślę, że+
łatwiej po prostu założyć maskę
to niby nie spektakl, a jak w teatrze
[zwrotka 2: mlody maks]
najtrudniej jest chyba zrobić rzeczy proste
ciągle tylko walka, bo chcę, żeby było dobrze
brak czasu na siebie, ja ledwo żyję rano
inne ptaki sprawiają, że nie jest tu tak szaro
minie trochę czasu a wzniosę się w górę
ale na razie otoczenie tylko stale mnie truje
nie mam chad, ale nie wiem co czuję
od dłuższego czasu jedna myśl mnie torturuje
dochodzi do mnie to, że mam tylko jedną próbę
więc zostaje tu na dłużej, jak na zimę wróble
przyjdzie ten moment to zamieszkam na chmurze
bez tchórzy, bo będą tam sami dobrzy ludzie
podcinają skrzydła, ale tak to jest na tym świecie
myślicie, że mnie znacie, a nic o mnie nie wiecie
na co dzień nowe maski, jak jakaś osłona
podróż jednym statkiem, ze mną ta sama załoga
[zwrotka 3: tommy]
prawie ta sama, czasy się zmieniają
zmiany me w życiu z zaskoczoną witają
los mój pisze różne scenariusze
daje wyzwania i chroni ma duszę
ze mną ma grupa + zwarci i gotowi
razem ze sobą, nikt nam nic nie zrobi
kiedy myślałem, że już jest okej
to wyszło coś co zmieniło mój dzień
me postrzeganie na zjebany świat
czy każdy bliski jest ze mną za pan brat?
zasady moralne, to jest najważniejsze
jak ktoś się nie zgadza, to dla mnie jest leszczem
nie dam się oszukać już kolejny raz
na manipulacje skończył już się czas
nie przekona mnie kolejna ściema
pora już chyba powiedzieć: „do widzenia”
[zwrotka 4: polaris]
tylko jeden krok dzieli piekło od niewinności
ciężko w to uwierzyć, bo to ogromne skrajności
pozostała ci już tylko kradzież gwiazdy z nieba
ale przeszłości nie zmienisz i z tym pogodzić się trzeba
trzeba, no trzeba i nic nie poradzisz
chyba, że we wspomnieniach się zatracisz
sam tęsknię za tym jak kiedyś było
i powiesz, że wiele, a nic się nie zmieniło
chcę poczuć smak, chcę poczuć, że żyję
wyrwać się z tego, opuścić rutynę
tak jak porzuciłem schematy już dawno
nie wchodzi się dwa razy w to samo bagno
to całkiem śmieszne, całkiem zabawne
kiedy udowadniasz mi, że mam rację
może nie zawsze, wiesz, jak to jest
gdy wszystko wokół w moment traci sens
[zwrotka 5: mlody maks]
dobrze wiesz, że słowo „na zawsze” jest bez żadnej wartości
tylko rzucone na wiatr powoduje życiowe skrajności
destrukcyjny świat stale niszczy mnie, bez słowa
ludzie jak pinokio, nos ich długi, jak trąba słonia
natchniony przez wiatr ciągle idę i myślę o planie
i uświadamiam sobie, że dalej żyję w tym bagnie
już nie gonie za sensem, bo przyjdzie sam do mnie
on przyjdzie sam do mnie, przyjdzie sam do mnie
[zwrotka 6: tommy]
w pewnym momencie sens straciło wszystko
z czasem ujrzałem, że dobrze wyszło
koniec słuchania pierdolenia innych
jakie ma to znaczenie, skoro jesteś inny?
inny niż wcześniej się wydawałeś
honoru to chyba nigdy nie miałeś
czas już się skończył, o jezu, jak przykro
pakuj manatki i kurwa idź stąd
życie pisze różne scenariusze
razem jestem na dole, raz jestem na górze
dzisiaj góra to głównie mi sprzyja
moją nawijka jest jak groźna żmija
nirvany poczułem, nie smells like teen spirit
lecz kiedy pozbyłem się z życia debili
dostałem oświecenia, jak po lsd
tommy pozamiatał i zamknął drzwi
Random Lyrics
- sh3lzy - everyone leaves lyrics
- clube da chupa - eu vou urinar lyrics
- sue allen - please, leave lyrics
- yungcihad - azgın değilim lyrics
- redhaze - tha moon lyrics
- heleen - het lied van westerhaar lyrics
- loverry - ty-two lyrics
- family (uk rock band) - take your partners (2023 remaster) lyrics
- kokobean - chøsen. lyrics
- playboi maki - f00d lyrics