ponti - determinacja lyrics
[zwrotka 1: ponti]
kozackie uczucie, kiedy piszę nocą, emocje są ze mną, a rap moją drogą
nie mogę się cofnąć, dużo chcę osiągnąć, myślenie, co dalej, mam dawno za sobą
typowo jak każdy, to są jakieś żarty, nazywam się damian, jestem oryginalny
nikt nie puszcza pary, bo trafi za kratki, jeśli masz farta, tylko na sanki
na zmiany nie liczysz, to błędne koło, nic nie ma z nieba, przyzwyczaj się mordo
że takie problemy tu za nami chodzą, a jeśli ich nie ma, to tylko chwilowo
wiem doskonale, jak ludzie zawodzą czemu odchodzą, gdy proszę o pomoc
byliśmy w kontakcie, lecz dzisiaj dzwonię, to słyszę jedynie pocztę głosową
piszę wciąż sercem, a myślę głową, ciągle pod bity nawijam na wolno
siedzę i myślę, rymuję tak non stop, zdejmuję bluzę, bo jest mi gorąco
nabieram powietrza i lecę z tematem, a pomysły same wlatują na papier
gorący jak ogień, porywszy jak wicher, ocean spokojny, a serce to kamień
mam determinację, by dawać ci prawdę, popatrz racjonalnie i trzymaj się z fartem
bo zawsze się znajdzie śmiejący się j-pę i zacznie ci wmawiać, że za szybko spadniesz
[zwrotka 2: skipi]
trzy, dwa, raz, czy to brzmi ci jak koniec?
nie bardzo, początek zawiły jak odcinki życia, galop przez jak konie
czarne, bo muszę zdobywać, co siły, sidła rozwijam
biały to spokój, wytchnienie na co dzień w tych, których przy sobie trzymam
bez nich jest krucho, odcienie szarości w nowiu znowu by dały popalić
więc cisnę pod górę, jak tylko mogę, dla siebie oraz dla nich
otwieram oczy, gdy tracę barwy, razi, choć rzadko to bolą
co na nie w dodatku, plus rany na sercu potwierdzają, kto daje ten kolor
nie ma, że mogę, nie muszę, bo muszę, ambicja w duszy nie daje mi przestań
trafia do wnętrza kolejna lekcja, w samozaparcie wzrasta potencjał
lecę na przestrzał, jak mur to przebijam, jak nie ma wyjścia, to wejścia poszukam
wbiję się oknem, gdy drzwi mi zamykasz, to gdybyś nie wiedział, dlaczego nie pukam
jedyna droga, której nie widać, jedyna droga, muszę ją przetrwać
nie tylko dla siebie, już widzę dokładnie, jedyną drogę muszę wydeptać
biorę i dźwigam, łapię i szarpię, i bez różnicy jaki to wątek
dziś ja od siebie już więcej wymagam, raz, dwa, trzy, i to dopiero początek
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- deathspell omega - death's reign (human futility) lyrics
- yungeen ace - make me feel lyrics
- nuttea - silhouette lyrics
- odesza - falls (kaskade remix) lyrics
- red warszawa - satanisk kommunisme lyrics
- james the third - tell me it's over lyrics
- kader diaby 4real - #18 lyrics
- the uniques - my conversation lyrics
- repek - scarface freestyle lyrics
- daboii - onna gang lyrics