profesor smok x kazet - kiedy pękniesz? lyrics
[zwrotka 1]
oto wschodzi świt żywego trupa
nie umarłeś we śnie, a pobudka będzie trudna
będziesz zmuszać się, by z wyra wyskoczyć jak z procy
jeszcze runda busem jest tak wcześnie, że to nocny
twoje korpo to nowy kościół, dyrektor to nowy papież
zebrania to msza święta, tam wszystkie noski zadarte
wnioski żadne, ale chłoniesz dalej taski jak komunię
połkniesz każdą bzdurę, na kolana otwórz buzię
otóż ludzie cię wytresowali i śmigasz wzorowo
zrobili z ciebie psa jak legionowo
i tylko ściany w domu wiedzą, że chcesz ich zabić
podcinać gardła, zbierać ich skalpy, cały budynek spalić
wracając słuchasz w tramwaju jak menel drze mordę
chcesz żonie łeb urwać bo ci robi z kuchni roswell
dorosłe życie cię bierze od tyłu, tak że czekasz na zabójstwa i czekasz na wybuch
[refren]
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
opiszemy cię w gazecie
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
wspomnimy na tvn’ie
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
to taki dobry chłopak
[zwrotka 2]
kiedy wstaniesz i twarz żony przykryjesz poduszką
i będziesz dźgał ją śrubokrętem, aż krew zaleje łóżko
z kurwą jebaną, co się zawsze lampi na przystanku się rozliczysz
pchnięciem sprawisz, że skończy na zderzaku autobusu co nadjeżdża
gdzie ludzie tak ściśnięci, że wysadzić się tam z nimi to jakby wywalić śmieci
kiedy za komendy i tresurę przyjdzie stracić głowę
rzucisz się na szefa, wbijesz kciuki w jego gałki oczne
tracisz zdrowie na tłumienie natłoku emocji
odpocznij, weź tłuczek do mięsa i ci powiem co masz robić
można gonić z nim ludzi, im rozłupywać czaszki, ale ty będziesz mądrzejsza więc się z nim zaczaisz w szatni
za drzwiami od kibla cię nie widać, atakuj z ukrycia
ile czasu minie, nim mózgi z truchła wypłyną na korytarz
i ktoś się połapie, na tym etapie to mało ważne
kiedy będę mógł krzyknąć gratulacje, zwariowałeś
[refren]
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
opiszemy cię w gazecie
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
wspomnimy na tvn’ie
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
to taki dobry chłopak
[zwrotka 3]
jemy stres, wdychamy stres i pchamy się w system
co mieli mózgi, zatruwa krew i na każdą szyję nakłada pętlę
i ją zaciska uparcie, frustrację czuję, mam ochotę topić w warcie
agresja nie ma ujścia, bo kusi złoty cielec, dlatego w mojej wyobraźni trup się gęsto ściele
wyłamuję ci palce w myślach, gdy się uśmiecham
słucham twojego wycia w wyobraźni śnię jak umierasz
uśmierzam ból i frustrację przez fantazję o ciężarówce
ja za kółkiem, a pod kołami głównie ludzie
kilkanaście ton nacisku, ich zawartość bryzga na chodnik
przyznaj, że sądzisz też, że w końcu ktoś to zrobi
izolacja, chore wymagania, nierealne wzorce
skąd wiesz, że na ulicy cię nie mija przyszły joker
przykry wniosek + czas oszaleć, przyszłość jest pierdolnięta
wszyscy już mamy lont długości milimetra
[refren]
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
opiszemy cię w gazecie
mordo, świat czeka kiedy pękniesz
wspomnimy na tvn’ie
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
taki dobry chłopak, co go opętało
to taki dobry chłopak
Random Lyrics
- king ace d'general - king side lyrics
- xaysber - большие суммы lyrics
- knaya - números lyrics
- bernhard brink - alles braucht seine zeit (2022) lyrics
- young kabyle - freestylerevengers#2 x sh4rif lyrics
- sohrab mj - hanooz zendam lyrics
- riven - menace 2 society (addicted) lyrics
- k17 kone7 - 17kills lyrics
- icewear vezzo - bad days lyrics
- mort garson - planetary motivations (leo) lyrics