azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

przemysław gintrowski - syn marnotrawny lyrics

Loading...

jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę
wokół wszyscy na wyścigi się bogacą
są i tacy, którym płacą nie wiem za co
ale cieszą się szacunkiem i urzędem

bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał…

mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie
mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę
żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę
paradować syty i ubrany ładnie –

a chyłkiem, jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta…

mogłem uczyć się na księdza lub piekarza
(duch i ciało zawsze potrzebują strawy)
na wojaka mogłem iść i zażyć sławy
co wynosi i przyciąga – bo przeraża

a młodość to ponoć przygoda, a wojsko to szkoła…

mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków
niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem
zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje
rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków
a chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła…

jestem młody, jestem nikim – będę nikim
na gościńcach zdarłem buty i kapotę
nie obchodzi mnie co będzie ze mną potem
tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki

co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie…

ludzie, których widzę – stoją do mnie tyłem:
ten pod bramą leje, ów na pannę czeka
nawet pies znajomy na mój widok szczeka…
sam się z życia nader sprawnie obrobiłem

więc chyłkiem powracam do domu o zmroku – jak złodziej

jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół
padam z nóg i czuję ręce na ramionach
do nóg czyichś schylam głowę, jak pod topór
moje stopy poranione świecą w mroku

lecz panika – nie wiem skąd wiem – jest już dla mnie skończona



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...