przemysław urbański - diss na prezydenta lyrics
[zwrotka 1]
gram w otwarte karty i wykładam je na stół
ty dbasz o konszachty, ciągniesz miasto w dół
chcesz mieć czyste rączki, wywłaszczyłeś ludzi
teraz nasze pieniążki miasto z odszkodowań zwróci
premie mają urzędasy, wypłacone pięknie
wyborczej kiełbasy daj każdemu na zachętę
niechętnie wspominasz i pomijajasz pewne fakty
jak wyrokiem sądu zmuszono cię do zwrotu chaty
i te ciągłe kłamstwa, czy to słaba pamięć
nie chciałem jawności, teraz się jawnością chwale
wałek goni wałek, szpital sprzedany za bezcen
czy aby w rodzinie nikt u ciebie nie jest księdzem
świetne inwestycje hajs wypływa bokiem
arkonka pięć baniek, marina gdzieś z osiem
i już nie kłam proszę o swoich sukcesach
miałeś farta bo unia dołożyła parę zeta
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- asgf - the alley cypher session lyrics
- red crap - jeffrey lyrics
- ghetts - 80s swag lyrics
- king of the dot - the saurus vs daylyt lyrics
- tengo john - richard harrow lyrics
- conchita wurst - i'll be there lyrics
- take that - when they were young medley - progress tour live / 2011 lyrics
- 3reasons - watermelon lyrics
- cuisillos de arturo macias - tal vez lyrics
- z.tao - promise lyrics