azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

psycho tatuś - alternatywy i lyrics

Loading...

[refren: psycho]
ta jedna legenda prosto z serca
margo jest trujące i wiesz nas uśmierca
z hanka lega, ale weź to w cudzysłów
jedyny raz, tu i teraz alternatywy
prawdziwy rap o margo
jedyny raz, tu i teraz alternatywy
prosto z mostu, bez kompromisów
jedyny raz, tu i teraz alternatywy

[zwrotka 1: psycho]
co nam zostanie z tych klanów? jak słowa fogga piosenki
zniszczy nas ta orchidea, niepewny uścisk ręki?
lega pustoszy wspomnienia i niszczy klany
zmiany? niekoniecznie z hera na legę
noobek, wiem jak to jest, gdy chcesz lege mieć
otwierasz lootlog, torba zaciska się w pięść
mógłbym zostać polonistą, poświęcić się gimbazie
ale to tak jakby wzwód miał się zamienić w zawód
czy najważniejsze są legendy? nie sądzę
są ważne, ale z przymrużeniem oka na nie patrzę
wielu niepewnie dziś spogląda na e2
mówi sobie trzymam się, ja mówię się nie puszczaj
uczta kogzów, nie dla głupich noobów
altowskaklasa, to zgniata, jak prasa
specjalność testodana – alternatyw śniadanie
nikt nie wejdzie butem w klan, testodan zamknął salę
wiem, że klan się uda, bo musi się udać
na naszej drodze nie stanie już żaden krystian
ja i kilku moich serdecznych altów
orchidejska mapa, wszyscy wokół stołu

[refren: psycho]

[zwrotka 2: casevil]
za lepszą grę, za legi, które chcemy mieć
ten serwer uczy mnie być skurwysynem
miś koala nie wzruszy mnie dziś już
zanim na sybirze zginę, chcę czuć, że żyje
w twarz pluć noobom, którzy są tu jak masz legi i hajs
znikną za chwilę, jak zabraknie leg
casevil jest na dnie znów, nooby, brak mi słów!
kwiat, zamknij dziób, bo gramy w innej lidze
bo puszczasz się za lepsze eq i pieprzysz znów, że takie margo
inaczej widzę dziś to wszystko
codziennie jem śniadanie altów nawet w toruńskim bistro
legę z hanka weź w cudzysłów
czuję, że jestem pierwszy nawet gdy zjeżdżam na pit stop
uczta najlepszych, kwiatów ostatnia wieczerza
tu i teraz, i nic dodawać już nie trzeba
wchodzę na sektę, nooby, wypierdalać z e2
nigdy za wszelką cenę, bo nie wszystko jest na sprzedaż

[refren: psycho]

[zwrotka 3: venom]
mógłbym napisać i nagrać, że mam eq ponad stan, wariat
że bardzo jara mnie wariant zlootać wysoki hajs
gdyby była to prawda dawno sięgnąłbym nooba, brat
przez bycie próżnym i chciwym grę spieprzyłbym, spaprał
wiem, łatwo nie było, masz e2, to bij ją nieźle
obrócisz się na pięcie lub gonisz za własnym szczęściem
wiem z jakiego klanu pochodzę, dokąd zmierzam, mam tę jasność
to jakbym ujrzał na końcu questa dziennego denar
pamiętam nooba, on często w unikatach siedział
w margo złe chwile miewał, ale marzył, bo wiedział
że może założyć hera, jeśli w siebie uwierzy
awans do lepszego klanu za sprawą zlootanej legi
patrzy przez łzy, nie jest zły choć w uni
uni wywołuje gniew, mimo to on się nie złości
nie chciał hajsu, chciał klanu, byś zrozumiał
cierpienie, które odczuwał to jego prywatny sudan
jego plan dziś się udał, on dziś w uni nie lata
dobrze wie, co znaczy temat robić dzienne
testodan podgrzewa talerz do potraw, nie narkotyków
uczta trzech alternatywów, śniadanie altów bez kitu

[refren: psycho]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...