pvlx - enough! lyrics
heeee, ja pierdole co za bit
i nie ukrywam wcale, że przydałby się kwit
więc pogonie towar, wydzwonie zioma
i na telefonach operacja ustalona
czas i miejsce – tam gdzie zawsze, o tej samej
rymów więcej niż było materiału w mojej łapie
bądź pewien, że nie rzuce żartów o twojej starej
a bajere to wcisne w gadce twojej pannie
się zajara i cie rzuci, ej nie bądź głupi
przecież twojej pannie nie poświęciłbym minuty
i mam flow jak z lat dziewiędziesiątych
daje z siebie stoprocent a nie dziewięć dziesiątych
jestem najlepszym z młodych, i dziś scenie spuszczam wpierdol
to nie przypuszczenie tylko wiem już to na pewno
gnojek dziewięć siedem dziś siada na tronie
i pierdole elegancje po prostu jest mi tak wygodnie
słysze dzwonek w telefonie, brat mnie pyta czy dziś wpadne
z tego co tam słyszę mają tam grubą jazdę
której na bank kurwa nie przeżyłbym w aucie
a nawet jeśli tak, skończyłoby się wypadkiem
mielibyśmy grubą krakse ziomalu
to rozgrzewka, zobaczysz jak ja zaczne pomału
i przypatrz sie kurwa jak skacze do łaków
przeskakuje poprzeczke to prawie jak parkour
albo jak freerun
wole freestyle, zawsze dobre wolne pizgam
dobrze flote wykorzystam, kupując drina
sobie i towarzyszącej mi osobie
lecz tego nie zrobie młoda i tak big love (biglaw)
spotkałem zioma, widzisz bloki? słychać z nich nas
spójrz na te głośniki, leci z nich nas
a czasem rocky a później może big pun
widze wasze odtwarzacze, dziś polece z nich ja
magik skoczył, ja nie skacze, więć przynajmniej znikł łak
dobra zniknął, więc już zamykać słowniki
dopiero twój styl płynął a już zaczyna kotwiczyć?
mój rap rozrzutny, nawet nie ma o czym gadać
twój jest w chuj nudny tak że nie ma o czym gadać
i nie podpisuje się literą prawa
i do rapowania odbieram liderom prawa
za takie panczlajny to słysze ziom brawa
i słysze martwych ludzi, jak pisze to bragga
linijka to morderstwo to zbiorowa egzekucja
i tak niose mordom mięso żeby mogli was obrzucać!
wegetarianie, wiecie na co was zabieram
dzisiaj sie najecie moimi pyłkami z grindera
mam styl czarny jak pantera
nie bądź taki chłodny, co ty martwy jak bandera?
i w ogóle co się martwisz jak tu pizgam?
wyglądasz jakbyś zjadł w chuj marchwii jak królik bucks
tak w ogóle orange to twój ulubiony kolor
i jesteś pod telefonem zawsze jak parówy dzwonią
a policjant to przecież nie jest nostromo
wejdź na moje skile to pomyślisz “no, stromo!”
więc wchodź i nie daj prosić się szczeniaczku
a później przeżyjesz już najgorszy ze zjazdów
zamiast witamin rano biore garście areszeniku
aż się najem, nie chciałbyś spotkać się z tym hajem
takie ciężkie banie nie są dla marnych zawodników
ale frajer, nie bądź obrażony a jak jesteś wołaj mame
Random Lyrics
- antilopen gang - chocomel und vla lyrics
- richy samo - whowantsmoke? lyrics
- homicidal crow - no love/don't go lyrics
- só pra contrariar - jeito atraente lyrics
- greymarket - minutiae lyrics
- thewubwubkid - loud (feat. deebee) lyrics
- wayne kirkpatrick - will power lyrics
- bękarty formy - prostsza wersja lyrics
- dj dax - all the right hits lyrics
- sticky fingers - amillionite lyrics