azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pzdb - straight outta rift lyrics

Loading...

[verse 1: galar, warwick]

jestem warwick, jestem wilkiem, zabijanie jest proste
dlatego mam obuwie w dupie, kupuję se sorce
słyszysz mój ryk? teraz twe imię to męczennik
dlatego nazywają mnie warwick czarnoksiężnik
mój krwawy łowca wzbudza w tobie hem-f-bię
lepiej sam do mnie podejdź, bo ja nie dam ci odejść
to jest twój marny koniec. siła zniszczenia jak trotyl
to masakra jak skaczące dzieci po polu minowym

rozszarpane na kawałki. jedyne co czujesz – ból
ostatnie słowo? nic nie słyszę (auuu!)
gnój, znowu trup, rozpierdol, gruby jak knur
chcesz się ze mną mierzyć? okej, skończysz jak urf
to jest istna rzeź, przy czym krwawisz jak okres
dokonuję gwałtu, jak z tobą twój ojciec
gdy jestem w pobliżu boją się mnie nawet wampiry
weź wypierdaaa… vladimir…

[verse 2: odieson]

look, i was gonna go easy on you not to hurt your feelings…
no ale już co z tego.. panie warwick, jednak zranię twoje uczucia
jeżeli jesteś gotów, to posłuchaj teraz tego…

hemofilia, białaczka, anemia z mej przyczyny
ja wessałem krew diabła, teraz płaczcie śmiertelnicy
czerwienica mi pasuje, jak i tobie ślad po zębach
nie uciekaj mój drogi, bo i tak umrzesz w mękach
v do l do a do d – now say my name!
vladimir, you’re godd-mn right, synu!
bo mam klasę, mam styl, mam ciebie w garści
zmiana bitu, zmiana w planie, zmiana w plamę, flow czarci

plama! masz tu krew pod nogami
mów mi lord lub lepiej shinigami
transfuzjalna wymiana. ja wygrywam, ty przegrywasz
perfekcyjnej dykcji gmach!
kiedy wyrewolwerowany rewolwerowiec wyrewolwerował coś tam sobie
ja mówię tak: hemoplaga to jest plaga. nawet ramzes pada
po czasie, ale pada niczym kwaśny deszcz waszych łez
teraz wbija nasz szef. zapraszam, panie thresh

[verse 3: kipi]

(let’s go)

niepełnoletni faszyści, brak sk!lla, źródło zawiści
wielki potok nienawiści, community czas oczyścić!
na botlanie dwaj sadyści. pewnie czujesz się bezradnie
już wypuszczam hooka z ręki. znajdzie się na twoim gardle
cztery sk!lle w -rs-nale – całkiem nieprzeciętny zestaw
jedne służą do protectu, drugie zabijają z miejsca
nie marnuj mojego czasu, twoje dni są policzone
śmierć jest rzeczą naturalną, odwlekasz nieuniknione

20 minut cierpienia. skończy się faza lejnowa
na midgamie dam ci spokój, w lejcie zacznie się do nowa
nie ma sensu tyle czekać. nie przedłużaj swej agonii
oszczędzę ci twoich cierpień. 2 słowa – memento mori
zaczynamy wyrok śmierci. czas powiększyć moją armię
to już czas na przeprowadzkę. nowy dom – moją latarnię
zróbmy wielkie widowisko, niech ludziom opadną szczęki
to jest sztuka umierania, zwana także ars moriendi

[verse 4: snorelacks]

a więc thresh, ma obecność dla ciebie jest marna
nie pomoże nawet ci twoja latarnia
chcę się zemścić za zabranie mojej żony
i oplotę ci łańcuchy wokół twojej martwej głowy
w agonii zginiesz ściero, będziesz cierpiał, wił się stale
dziś poznasz siłę rozgrzeszenia. dam ci (je) jednym celnym strzałem
uwalniam zło tego świata od ich stałego gnicia
uwalniam was od waszej klątwy, uwalniam was od życia

no siema, jestem lucian. zaraz dodam coś od siebie
teraz wbijam dashem w ciebie, choć w teamfighcie jest was wiele
mów mi suicide bomber. sieję pogrom lecąc w melee
jak lecący napalm na przedszkole. he-he-he…
w grze jestem legendarny. dla ciebie zbyt mocarny
jak wybuch nuklearny – czasami za wulgarny
mówisz mi, że los mój jest marny. bo co?
(really n-gga?) bo jestem czarny?

[verse 5: adaś]

co zrobię z przeciwnikiem (x3)
gdy przyjdzie na linię?

rozstrzelam go pod wieżą
na łeb ześlę kanonadę
przetnę w pół moją szablą
jedząc pomarańcze!

zwłoki jego dam minionom
wcześniej tylko rozczłonkuję
przywoływacz będzie płakał
chuj mnie to obchodzi!

jednym strzałem go zajebię
jednym krytem go poskładam
nic nie może mnie powstrzymać
mów mi król piratów!

kto mi kurwa rum wyjebał?
no kto kurwa rum wyjebał?
jak go znajdę to zabiję
nie ma szans ucieczki!

[verse 6: knyras]

oto śmierć kroczy. ignite – płoną ludzie; sztos
grim reaper w skinie ezio – ostrza zamiast kos
instalock, wieczny ban. tylko mnie stestuj
mechaniczna piła wśród drewnianych champów
podpowiedź na loading screenie, już przed startem:
lasciate ogni speranza, voi ch’entrate
na rifcie widzisz mnie. nie, to nie sen
tak serio… kawaii ja arimasen

bang, znowu k!ll. trochę mi to nie w smak
wszystko pada na około. trudno się rozeznać
stattrak na ostrzach, czujesz to w nozdrzach;
śmierć wisi w powietrzu, bo taki mam rozmach

że nawet śmierć wieszam czaisz?(sieję postrach!)

oto zed skurwysynu. jadę po tym beacie
ninja na sterydach. obczaj ziom te bicie
galar dał ten beat. true hyper carry
ocenia to gówno: “heh, trzy na cztery”
r w q e r – to moje combo, synu
stań z tyłu lepiej, żeś tu ziomek przyrósł

sub-zero, scorpion? mylisz mnie, ziom
trochę jak reptile, bardziej jak smoke
taki drugi noob, tyle że trzy cienie
saibot, dla ścisłości, taki to rozjebie
nie dość, że noob, bot – rozpierdala
“cool guys don’t look at explosions”; death mark
mów mi nocny koszmar. cienie wezmą duszę
spoiler alert; back to the future

więc dalej będę krzyczał, będę pluł w majk
nieustannie bluzgał, stawiał swój ślad
będę tym niewiernym. boga masz pod maską
objawienie w mroku. spada dziś na miasto
zawsze chora jazda, teraz to wiesz
znak firmowy nasz p z d
b – jak bracia kończy ten skrót
b – jak bestie powstałe tu z nut

[verse 7: nyan cattie]

(nyan cattie: no to bzium!
knyras: że jaki chuj?)

durna cyfra, ich duma, dlatego wszyscy mną gardzą
bo już dawno tak mało nie bolało tak bardzo

hejka chłopcy. zed, stań z boku, łochu
jesteś objawieniem w mroku? ja w sekundę ludzi zamieniam w popiół
mam ubaw jak co roku ten wasz papa z prezentami
funduję meksyk, podkręć, to krew spłynie ci uszami
i niespodzianka – cała seria co twe ciało zmieni
koleś, będziesz full metal, nie, nie mówię o alchemii
niszczę wszystko jak frontside. spójrz, piltover z lotu ptaka
na sekundę przed eksplozją; “yippie ka yay motherf-cka!”

boom, here comes the boom. ready or not
dzisiaj piltover, a już jutro cały świat
później słońce. widzisz blask? (ha, ha) lepiej się nim ciesz
bo zaraz będzie ciemno, więc zamknij się
wiem, weź mi nie gadaj i na siebie lepiej spójrz
ja choć nie jestem najlepsza, to na pewno w top two
sam bóg skleił mi żółwia. stary, padł mi do stóp
bo bez takich jak ja byłoby nudno w chuj

(get jinxed, motherf-ckers, lalalala, hahahaha)

dzieci grają w zbijaka. szykuj się do ucieczki
widzisz, tamtej małej ani dałam granat bez zawleczki
dlaczego to zrobiłam? durr, bo ja wiem?
było nudno, cicho… na kogo wypadnie, na tego bęc
wrzeszcz jak ofiara napalmu. just say my name!
możesz nie ogarniać, lecz to gówno jara cię
jinx znaczy jinx. myślałeś: “pech za mną kroczy”
nope, masz więc teraz okazję. śmiało, spójrz mi prosto w oczy

choć jestem tylko słodką jinx w tym ponurym świecie
czasami bywam gorzka. nikt mi w twarz pluć nie będzie
pani vi, szeryf cait już dawno wzięły mnie na cel
a mnie to tylko ekscytuje, so catch me if you can
ze środkowym palcem w górze pędzę, słychać butów pisk
soundtrack mojego życia? (f-ck the police!)
wydarto ze mnie miłość. tego typa równam zeru
powiem: “idź do diabła, nikt nie lubi czarnych charakterów”
obczaj dystans moich rakiet. strzelam, nawet mnie nie widać
uczyłam się od najlepszych (and his name is john cena!)

[john cena theme]

jak teenage mutant ninja turtles, nie raz w rapie błysnę
bo pomimo że zielona, to rozpierdalam system
(bye bye!)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...