azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rap addix – kiedyś 2 lyrics

Loading...

[verse 1: junes]
kiedy mnie nie było, ktoś zatańczył na grobie
wielu się obraziło i to przeszło bokiem
wielu nadal nazywa mnie za to skurwysynem
ja mam dość przepraszania za to, że żyję
odbiłem od rapu, kiedyś o tym wspomnisz pewnie
ja ciągle obcy będę, nigdy w opcji bentley
cały hajs idzie w kredyt i opłaty jeszcze
wszystko pójdzie w niebyt, kiedy mnie nie będzie
a nie chcę być raperem na razie robię w korpo
coś kurwa al’a karierę i chcę coś osiągnąć
wiem, że mi się uda, bóg mnie skazał na sukces
więc najczęściej pijemy tutaj wódkę pod uśmiech
kiedyś wspomnisz o mnie, byłem blisko ciebie
teraz sam wśród gwiazd żyję tylko lśnieniem
jestem projekcją twoich uczuć niczym więcej
nie usłyszysz mnie już potem nigdy więcej!

[hook: junes]
kiedyś nie miałem pojęcia jak to jest
kiedyś nie wiedziałem, że zgaśnie chęć
aby wprost przed siebie to serce nieść
bo ten ból tam w środku nie chce przejść x2

[verse 2: junes]
jeszcze kiedyś się spotkamy – to jest więcej niż pewne
wszystkie uprzejmości będą mniej niż zbędne
już raz tak zrobiłem i tak robić będę
jestem chujem z definicji i tego nie zmienię
obrażony na świat za ludzi, których nosi ziemia
chodzę w maskach, które codziennie chcę zmieniać
kiedyś głodny fejmu chłopak z małego miasta
mimo ciągłych postępów znała go tylko garstka
chciałem zostawić po sobie, żebyś sprawdzał
czysta magia na bitach, liryczna warstwa
prawda o mnie, to jak paradoks kłamcy
jestem dobry na tyle, na ile ci wystarczy
kiedy mnie zabraknie, nie pamiętaj o mnie
nigdy nie byłem wart żadnych dobry wspomnień
a rozsądniej te złe zapomnieć po prostu
i nie pytaj mnie jak mogłem to wszystko popsuć

[hook]x2

[verse 3: junes]
moje życie to pasmo porażek, kilka zwycięstw
byłem sześć stóp pod ziemią, byłem też na szczycie
na kłamstwach oparto moją średnią szkołę
na studiach zarabiałem pisząc prace naukowe
kiedyś chciałem nawet zostać kurwa doktorem
a dziś na punkcie szkoły mam jedynie fobię
nie cierpię obowiązków, robię rap i jujitsu
chodzę do pracy i nie chcę więcej nic już
kiedyś chciałem umrzeć bardziej niż się ogarnąć
dziś stoję twardo, choć gram słabą kartą
i ponadto blef jest moją jedną szansą
mam jedno życie, jedną miłość i gram to
żyję w polsce, choć kiedyś pewnie to zmienię
będziesz widział mnie w nocy na bezchmurnym niebie
krzyż południa na razie krzyżuję za to palce
kiedyś wygram życie, teraz o nie walczę!

[hook]x2

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...