azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rap addix - razem z chłopakami lyrics

Loading...

[zwrotka 1: feelhip]
spójrz nam po twarzach, nie znajdziesz kłamstwa w nich
ale gorycz i wkurwienie za chamstwo i blichtr
nie odgadniesz naszych myśli schowanych pod kapturem
nie załapiesz zasad według, których gramy w ogóle
miałem serce na dłoni, teraz zaciskam ją w pięść
z majkiem czuję więź, długopis krwawi wiesz
gniew mi gotuje krew bluzg eter tnie
wracam do czasów, gdy rap news przekazali treść
schowaj loga i kwit, mamy w sercach ten syf
mamy przestać tym żyć? weź wyrwij serce mi
my to miejskie psy, junes, twp, ja i pete
każdy szczerzy kły, głodny, bezpański, zły
idę ze swoją sforą dając konkret po kablach
uzależniam jakbyś dawał kompot po kablach
my undergroundowcy chowamy mainstream do grobu
razem z chłopakami pukam w dno trumny od spodu

[zwrotka 2: feelhip]
my razem z chłopakami i z chłopakami
bujamy dupy po miejscach tych samych
pijemy to samo co wszyscy, co innego niż ci sami
na flesze, na fetę, na światu błyski i dziwki
nie spotkasz mnie raczej w koszuli
zapiętej na ostatni guzik, wiesz, też mam swoich ludzi
sława, hajs, dupy, ścieżki, mam tu towar dla was
bas gruby old+school, włoski browar dla nas
tu wolno palić, tu wolno chlać
a twoja muzyka to jest kurwa podobno rap
z chłopakami wiemy co to rap i mamy swoje gusta
bez napinki w zwrotach, wiesz ja po prostu luz mam
a z chłopakami nie śmigam na randki
z chłopakami raczej po prostu się wbijam na ławki
pogadać, popalić, zrobić [?] albo pięć i
dla tych paru osób należy się też docenić pięć
[zwrotka 3: jeżozwierz]
będę brał cię w autobanie przez słuchawkę
raczej parę, bez manier gadkę jak jak szpadel sraczkę
daje podziemie zawsze nie straszy radiem
sprawdź mnie, pół etat raper na tarcie ma zajawę
co tu się dzieje? w reklamach rap i między nimi
nie dziwi to, liczne są raperzyny
jest śmiesznie, widzisz, nawijam se na luzie
i nie chcę uciec od prawdy w rapie jak niektórzy
chcę się ruszyć, ruszyć na taśmy pod pasy tu
sława na zawsze, lecz nie na zawsze duch
ludzie tracą słuch przez nawał martwych słów
tlen do martwych płuc pcha kolorowy obraz
wizja wypaczona, nowa lepsza polska scena rapowa
jedna z drugą proca

[zwrotka 4: junes]
razem z chłopakami myślimy + jakby się wbić na winyl
i żebyśmy się napili jeszcze
to inne kategorie niż reszta społeczeństwa
jest tak na deskach miejsca, których nie znasz, przestań
warszawa czeka na to gówno
junes, pete, jeż, filip, quiz i mus co na pół etatu
i twp elementy tej sceny, jak słuchasz rapu
to wy wiecie i my wiemy kto jest dobry, a kto puszcza ściemy
kto wpisuje cudze ksywki w aukcjach
występuje w trzech osobach, raper, wydawca i sprzedawca
my mamy autentyczność, ulice miasta cię zniszczą jak jesteś dziwką
kurwa, nie naginam prawdy pod swój osąd
junes + syn marnotrawny gardzi każdą procą
bo to moi ludzie, moja ekipa
ty jak jesteś c+p+ zmieniaj się w bananowca z ulicznika



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...