azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

razem ponad kilo - w kręgu mego ludu lyrics

Loading...

[intro: bonus rpk & dj def]
raz, raz. słuchaj! (posłuchaj!)

[zwrotka 1: bonus rpk]
od dawna, sztuka jawna to szara prawda
rpk to nie plagiat, to wersów magnat, lawa
rap gra warszawa, znów zatacza krok
coś w rodzaju kultu, patrz po uścisku rąk
mowa o szacunku, brak prowadzi do buntu
tu z blokowiska kultur, z klatek i boiska
gdzie życiowy ciska multum, znaki wizerunku
nieustanna próba to próba zachowania
jeśli to spierdolisz to narobisz sobie brudu
nieoczekuj cudu, zaufanie buduj
w kręgu mego ludu, bractwo zobaczysz bez trudu
ciągle wariactwo do płuca, życie mnie naucza
biorę swoją dole, klucz da mi otwarte wrota
nie jestem gwiazdorem, to doświadczenie spore
mówi mi bym twarz zachował, wiara mi pomaga
bóg mnie pokierował, pokazał wartości
gdy me ekipe zbudował o wzajemniej lojalności
honor i zasady, kwestia godności brygady
wspólnej odp+rności, bo bez tego nie da rady
bez tego nie da rady, bo bez tego nie da rady!

[zwrotka 2: ddk rpk]
nigdy nie zapomnę, tych zajebistych impr
kosy, piłka, zarobek po czym idzie dobry diil
życie, życie, bajka, tak zapamiętałem czasy
elo makiera, bielany + akcje pierwszorzędnej klasy
pasy z jednej dali, wychowani na ulicy
pośród bloków, kamienic, charaktery ze stolicy
na dzielnicy postawa, myśl podczas pędu
żyj według zasad, tak abyś nie stracił zębów
w kręgu mego ludu, szacunek priorytet
cel do osiągnięcia większości to autorytet
na około mordy szczere, logo razem ponad kilo
ty wyłapujesz przekaz, nie opierasz się tym stylom
wyłącz te fakty z farmazonami, powiem ci tak dosłownie
powiem ci między nami, za plecami przyjaciela nie oblicza się zysku
bo dostaniesz od życia, jak tania dziwka, po pysku
bonus, dudek, podpisana racja
stoprocent porozumienie, styl nawigacja
naprowadzone myśli, bez zysku, bez korzyści
nielegal 2007, niech ci się przyśni
[skrecze: dj def]
ja i moi ludzie + nikt gorszy, nikt lepszy

[zwrotka 3: kokot]
serce, moje serce, twoje bracie idę za tobą w ogień, tak
między prawdą, a bogiem
życie, juz niejedno krotnie pozwoliło tego dowieść
ziomek, pije twoje zdrowie
ziomek, wiesz, że polegać na mnie możesz
zdania wpisane w nie pisany kodex zachowania
nigdy nie było nam obce, nigdy nie zapomnę
tego skąd pochodzę i tego kim jestem
godnie reprezentować siebie, moim priorytetem
jestem przyjacielem tych, których jestem pewien
bielany 2007, ja i moi ludzie
siła w grupie, chuj policji w dupe
do znudzenia, trzeba jebać kurwę
lecz na nią uważać, ona chcę cię złapać, złamać, skazać
tego nie da się wymazać, a drogą daleka do nieba stąd
jeden błąd i trafiasz pod sąd
wiesz jak jest, stres mordowany melanżami
to nabyty nawyk, ciężko to odstawić chyba
musiał bym się zabić, żeby się nie bawić
kolędnicy pierwszej klasy, wwa, bielany
szacunek dla ziomali, wobec siebie czysto gramy
na komendzie nikt nie daję plamy, każdy inny jednak tacy sami
jestem tu, tutaj jest mi dobrze i nie szukam zmiany
taa, elo



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...