azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rdk (pl) - kamień lyrics

Loading...

[refren]
lokalna scena, kochamy jej wszystkie elementy
a ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
pod przykrywką nocy tagujących kamień węgielny
lokalna scena, kochamy jej wszystkie elementy
a ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
pod przykrywką nocy tagujących kamień węgielny

[zwrotka 1]
siema mordeczko, wbijasz się w szok
pytasz się, gdzie byłem trzy lata, nie rok
gdybasz, gdzie byłbym teraz, gdybym poszedł z tym o krok dalej
a to koguci rok, co obudzi blok
nalej dla ludzi stąd, a dla twoich ludzi wcale
znam się na zwale, to dla wszystkich ludzi, żartowałem
od lat we mnie podziw budzi jak jedziesz z zapałem
zresztą szkoda mówić, dawaj jedziesz, ja zapalę
a ty kurwo leżeć, kończ odgrywać ten kabaret
pa-pa-parę propsów, pa-pa-parę hejtów
pa-pa-parę wniosków, pa-pa-parę błędów
parę lat się znamy tutaj, nie stroniłem od eksperymentów
w łapie fat cap, na bani upał, głos, prawdziwość, zero talentu
i choć zero mam fejmu, to prace nad płytą wychodzą z zakrętu
powiedzą “polaczek rodaczek, co pracę stawia na pierwszym miejscu”
a ja tylko balans tracę, w ramach zrób coś, balans znaczeń macie
w ramach zrób coś, puścisz to na melanż w chacie

[refren]
lokalna scena, kochamy jej wszystkie elementy
a ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
pod przykrywką nocy tagujących kamień węgielny
lokalna scena, kochamy jej wszystkie elementy
a ona przez zapchany nos nie czuje do nas mięty
byliśmy tu, gdy wylewali fundamenty
pod przykrywką nocy tagujących kamień węgielny

[zwrotka 2]
jak wpadam do klubu to bokiem jak gollum na wiraż
nie byłem tu pierwszy ponoć, ale który z wierszy gratis da ci taki klimat?
jak masz własne zdanie, nie bój się o tym napisać lub powiedzieć
nawet jak wróg miałby u ciebie zawitać i któryś z was pójść za to siedzieć
ja zdążyłem się nasiedzieć, a nie trafiłem za kraty
z tym, że mogę coś o tym powiedzieć
bo nie raz węszyli, zakuli łapy, a my się cieszyli, że się nie ruszyli nawet z kanapy
i chociaż ogólnie chillin’ to [?] przeszukaniu chaty
ile to już lat w syfie, lat w syfie?
przecież to jest w jedną stronę bilet, bilet
nie da się już być niżej, być niżej
nasza droga to iść wyżej, być bliżej końca
każdy dzień, każda postać, każdy chory sen, każda pracująca nocka
każdy nowy dzień, nowa dobra opcja
też chciałem być na dnie, ale się od niego odbić
i pokazać, że można, jak się chce to się da się i obczaj
nigdy nie byłem na czasie, prędzej w czas jak riposta
po latach się okaże, kto miał rację, a kto tylko sos chciał
choć zostawiam znów na barze stawkę wyższą niż twój skład za koncert dostał
mówisz, ze mnie znasz i, że masz co? problem jak oskar?
nie wiem co tam grasz, słyszę laną wodę jak wodospad
ja jak [?] mam staż, w budowaniu wszystkiego od podstaw



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...