real mnichu x zw1nny - fresh as fvck lyrics
[1. zwrotka: real mnichu]
rozjebany leżę sam w pokoju na kawałki pękam
nie wracasz do domu, ja w nim siedzę by unikać spięcia
ale chyba + to jest awykonalne
ja jak ryba, bo pływam, ty się topisz w szambie
wieczorami zamulam i powiedz czy
to lepsze niż wyjście na miasto, gdy zgarniają psy?
patologiczne miasto okraszone nutą mgły
obserwuj moje kroki bacznie szmato tak się robi hit!
zgubiłem bransoletkę, a znalazłem w kurwę rymów
przesypiasz swoją szansę mimo, że to jest twój wybór
nie rock n roll, ja bardziej trap in home
przeszedłem bagno (wow), to ja a nie mój klon
klik, klik, klak jak klamką
wchodzę na ten beat jakbym był z całą arką
chuja wbijam w to, że się znam z twoją matką
na koncertach w przyszłości chcę widzieć las rąk (ej)
na koncertach w przyszłości chcę widzieć las rąk ej
na koncertach w przyszłości chcę widzieć las rąk!
[refren: real mnichu & zw1nny]
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
[2. zwrotka: zw1nny]
podnoszę miecz + jestem wikingiem
a wciąż świeższy od ciebie, a wciąż lepszy od ciebie
mamy state~k
pełen dziur, pełen wrażeń, widziałem już chyba wszystko
dziwko! (eh eh eh) te czasy już minęły
i’m not twenty one, not twenty one but savage
miałem rozjebać tą scenę, ale nie siebie na kanapie
mieliśmy label, głowę ze stali, lecz wszystko się zmienia po czasie
ten pa+pa+patent, znany chciałbym być, ale nie da się
(nie da się, nie, nie da się)
(chciałbym znany być + ale nie da się, nie da się, nie da się)
[refren: real mnichu & zw1nny]
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
fresh as f+ck, fresh as f+ck
[3. zwrotka: zw1nny & real mnichu]
fresh as f+ck, rozgrzewamy ten asfalt
to nie wina twarzy, raczej ass i nie us fault
patrzy się tak na mnie + chociaż to nie czas na to
patrzy się tak na mnie + chociaż nie mam chain’a
krzycz na hejnał, nie odliczajmy czasu
możesz być głośniejsza tylko dodam trochę basu
ta+ta+tasuj i mi tu nie dokazuj
polecisz ze mną między gwiazdy mimo braku szmalu
jak zaśpię + wybacz, problem, że śpię jak wygrywam
nigdy nie zgasnę + jak moja płyta
dawać i dać, grać oraz zagrać
nie musimy być skuci buchem żeby to dobrze nagrać
to tomaszów jazda bez zapiętych pasów
przelałem tu pot, krew i liczę, że ogarnę sobie życie
chcę mi się spać, chcę, chcę mi się spać
za oknem obserwuję początek nowego dnia
Random Lyrics
- fallen mc - no man sky lyrics
- shadowlands - perfect void lyrics
- homeless radio - submarine lyrics
- kwame badass - mo nyinaa lyrics
- fiamma teggi - sunset lyrics
- nlo - танцы (dance) (bonus remix) lyrics
- worship together kids - john 14:15 lyrics
- bruhmanegod - peace lyrics
- james keelaghan - somewhere ahead lyrics
- trippie redd - two things* lyrics