refrit - borderline lyrics
nagrywałem o miłości kawałek za kawałkiem
i kawałek po kawałku ją posiadłem
nagrywałem o chorobie i jak bardzo chce wyzdrowieć
i dziś dziękuje ci boże, że to za mną
nagrywałem o zajawce i jakie to dla mnie ważne
obawiam się, że to za daleko zaszło
bo choć miał być las rąk i flesze i światło
to jest tylko bagno co niesie mnie na dno
życie podyktowane muzyce to nie normal life
i wie to każdy kto kocha rap, czy co tam grasz
bo wena cię kocha kiedy upadasz
dlatego upadasz i nie chcesz wstać
znam ten temat tu jak nikt
dlatego nie raz z ziomkiem musiał mi się urwać film
i minął czasu szmat, zrobiłem parę szmat, parę flach
i poza muzyką nie mam z tego gówna nic
ciągły ambaras, szczęście czy sukces
i wkrótce ten granat ulegnie destrukcji
wiem jaka jest sława jakie są jej skutki
otoczyć się chwałą czy ludźmi
i gdy zapada zmrok wszystko staje się jasne
żeby ugasić złość muszę odpalić flaszkę
czuje na sobie wzrok ludzi bez wyobraźni
chcą bym skończył z tym bym skończył z tym na zawsze
ale jestem tu gdzie jestem teraz
i choć mam czego żałować to nic nie chce zmieniać
nie ucieknę już z tego więzienia
odległość nas zbliża a bliskość rozdziela
i musiałem ją pokochać na prawdę nie na niby
bowiem coś pokochać by to potem znienawidzić
na uczucia nie ma siły a ja nie mam siły na uczucie do niej
tyle razy przez nią popłynąłem, że w końcu utonę
[bridge]
upadki i wzloty a ciągle tu jestem
rozstania powroty a ciągle tu jestem
przyjaźnie wrogości, fałszywe miłości i paru tych gości, przez których tu jestem
jestem tu
jestem tu
jestem tu
jestem…
tu
wszystko zdobyłem sam
chociaż jeszcze nie zdobyłem wszystkiego
a to wszystko co mam
nadaje się do niczego
bo nie mam wyższego, a chciałbym już rzucić te studia
i zrobić coś z czego matka będzie dumna
rozsądek czy ego ta walka jest trudna
gdy cala twoja kariera są propsy od k-mpla
i wódka na murkach lufka na domówkach
demówka, którą nic nie ugram
żyje carpe diem bowiem boje się jutra
nie wiem co czeka mnie po drugiej stronie l-stra, wiesz
nie chce żyć w trybie robota-sen
iść za modą jak coco chanel
prędzej pies komuś pomota jazz
niż ja pobiegnę w tym wyścigu po cash
jest parę przygód co chcę je tutaj przeżyć i przeżyje je
i pierdole opinie każdego co manekinem jest
sp-ceruje po linie i jak spadnę nie obwiniaj mnie
bo zrozumiesz ze żyłem kiedy w locie będziesz słyszał śmiech
dlatego jestem, tu gdzie jestem teraz
i choć mam czego żałować to nic nie chcę zmieniać
nie mam wątpliwości cienia
że nie da się uciec od niej jak od cienia
que sera sera, nie jestem oszczędny
zawsze płaciłem drogo za błędy
więc dziś nie chcę kolejnego popełnić
a co jeśli tym błędem jest refrit ?
[bridge]
upadki i wzloty a ciągle tu jestem
rozstania powroty a ciągle tu jestem
przyjaźnie wrogości, fałszywe miłości i paru tych gości, przez których tu jestem
jestem tu
jestem tu
jestem tu
jestem…
[outro]
łooo szukam w niej nadziei co krok
choć tak wiele tak wiele tak wiele dzieli nas wciąż
gdy odchodzę znów mi wchodzi w drogę
choćbym chciał nie mogę odejść stąd x2
Random Lyrics
- k-rino - good cop lyrics
- gionni gioielli - adriacosta legend lyrics
- benjiz - #ohlala 3 - travail avant tour lyrics
- oliver daldry - sirens lyrics
- the anchoress - rivers of ice lyrics
- short moscato - good mourning lyrics
- 116 - justified (galatians) lyrics
- ncu veteran - latina lyrics
- the kinks - i'm not like everybody else lyrics
- jokaboy & badnews - soldier of love lyrics