azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

reto / zetha - loca lyrics

Loading...

loca lyrics
[zwrotka 1: reto]
lepią się ręce, tu sztuka idzie na bletke
znowu się toczę po mieście, wymwym wymwymwym
tylko lewym jak bayern, ciągnie się jakiś frajer
tu długie i długie i długie i długie i długie i lecimy dalej
mamy na ten wieczór plan, który spędza z oczu sen
pijąc nie rozgrzebuj ran, to się zawsze kończy źle
barman nie pyta co lać + bo kurwa wie
ziomal z bramki klepie nam taksówki dwie
to miasto nie daje zasnąć, mateusz gessler na gastro
znów zatrzymani przez patrol, pies wciska auto, bo chłopaki czymś za mocno pachną
versace, louis vi, dolce gabbana, nic tak nie daje jak torba jarania
azor chcę zabrać mojego gibona, kurwa, aportuj, kość dawno rzucona

[refren: reto]
to nie cbd, to z maroka hasz
przepalamy stres, livin la vida loca
jutro też jest dzień, ale ten to nasz
mesiek w amg leci przez miasto jak ptak
to nie cbd, to z maroka hasz
przepalamy stres, livin la vida loca
jutro też jest dzień, ale ten to nasz
mesiek w amg leci przez miasto jak ptak

[zwrotka 2: zetha]
wykręcam do ciebie numer, gdy piję samotnie w hotelu
tylko po to by powiedzieć, że nie wykręcę żadnego numeru
robiłem złe rzeczy i robiłem dobre
wszystkie je widzę, jak widzę swą mordę
o niektórych nigdy nie wspomnę (nie, nie)
mateusz gessler na gastro, rap daje nam sos, no bo karma wraca
mateusz gessler na gastro, potem mcdonald na kaca
a potem palę to, myślami uciekam daleko
lubię polecieć sobie w balet ziom, tak jak uciekać od świata szarego
to kminie i kminie jak szponty, ale odnajdę spokój
jak kręcę ogromne jointy + tak wielkie, że widać z kosmosu
tak wielkie, że widać z kosmosu
[refren: reto]
to nie cbd, to z maroka hasz
przepalamy stres, livin la vida loca
jutro też jest dzień, ale ten to nasz
mesiek w amg leci przez miasto jak ptak
to nie cbd, to z maroka hasz
przepalamy stres, livin la vida loca
jutro też jest dzień, ale ten to nasz
mesiek w amg leci przez miasto jak ptak

[zwrotka 3: kronkel dom]
w bombay’u weed, yhm, yhm, więcej nie potrzeba mi
następny litr, yhm, yhm, stawia kelner na stolik
ja wiem, że dziś, yhm, yhm, ona rozłoży nogi
[?], yhm, yhm, [?]
jak tęcza plik, w każdym kolorze banknot mam
następny deal, waga nie pokazuje gram
[?], [?]
[?], [?]
livin la vida loca, budzę się, odpalam blant
na mieście poznają nas i fanki oddają nam, e yeah
kiedyś mijali jakby mnie kurwa nie było, a dziś “hi [?]”
siedzę w nowym benzie, opuszczone szyby z tyłu i fanom daje high five



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...