revo (pl) - rozmowa kwalifikacyjna lyrics
[zwrotka 1: revo]
nie ma to jak pisać do szuflady, ten nawyk powoduje, że
każdy blady pergamin, pokrywa się kurzem, a co zapisane na nim
oblewa egzamin, kiedy tylko dajesz go pod obrady
ocenami cię zaleją, każdy rady, że może cię zranić
ale nie dzisiaj, bo teraz bit bob aira, daje mi zug jakby wiało po nerach
i żaden literat nie dociera gadką, zniżam mu poziom do zera jakby był literatką
aż nadto nie chce mi się wierzyć w to, że rzadko
masz okazję poszerzyć to co do wieży wchodzi tak gładko
w internet wejdź i choć przez chwilę, wyłącz “underaged, pregnant, bold sh-m-l-”
znajdź fanpage, blog, c0kolwiek, byle nie mówić że “masz chęć”. i co? i tyle!
rozmowa to szukanie pomyłek, byle ze stylem mówić to co wypada
każdy chce jak najwięcej, nie chce o tym gadać, ale później czy prędzej pytanie pada
mnie to już nie przeszkadza. sk-maj wiek, w którym
czytam artykuły, a nie lektury i wielu już nie wierzy w to, że jest w stanie tu przenosić góry
więc, nie dziw się, że tyle osobowości w złości, opuszcza ten pościg
bo ten czas się dłuży, tu trzeba zasłużyć, a aż tylu ma fuchę po znajomości, yo
[refren: revo]
łatwo jest rzucać oceny w stronę sceny i tylko opluwać przemysł
jakby geny złości wygrały ze zwykłym słuchaniem z miłości dla przyjemności
i niby tylko wszystko jest słabe raczej i “nie nazywaj tego rapem”
chcę nagrywać, ale trochę się tracę, bo czuję się jakbym miał rozmowę o pracę
[zwrotka 2: revo]
masz tu cv na cd, twarz na okładce, nie mam się czego wstydzić
czy ma mini, czy na midi, czy na maksie, jak frunę, to sam już widzisz
szydzisz ze mnie, to podejdź bliżej
ja wrzucę bieg. wyżej. wyżej. wyżej, wyżej!
jadę szybko jak po nitro, a nie dojebałem dzisiaj żadną mikro-ripką
nie tym razem, a w pełnym gazie. nie jestem nieśmiałym chłopcem poznanym na “obrazie” (już)
drzemkę se utnij, ja w tym czasie nagram coś po czym szczękę złapiesz w pasie
bl-wj-b solo? będziesz mówił, że da się. w końcu będziesz miał gębę opartą na kutasie
emocje na scenie? nie ma nic co mi to da! ani w najwyższej cenie, żaden nicon i kodak
nie uchwyci tego co mamy w głowach. ej, przyjdź na koncert – to najlepsza rozmowa
zobacz jak każdy ocenia mnie, popijając browar (zobacz)
tylko szkoda, że … że niejeden z nich, to nieudany kozak
ilu chłopców, nie wiedzieć czemu, zgrywa kozaka nie mając prawa ku temu?
kozak? to jest kurwa dono/tewu – wziął 3 pierwszoligowców, dał im pół refrenu
zrobił to po swojemu, bo dawno opuścił linię startu
goście są zawsze dla frajdy, nie lansu. jak ja ci nie starczam – wypierdol ten album!
[refren: revo]
[scratch: dj roka]
Random Lyrics
- clarky - hope lyrics
- hiway - the wrapper lyrics
- mr. petrucci - total recall: “definition of a rap flow” - r.a. the rugged man lyrics
- che broadway - i don't know why (redux) lyrics
- enoq - pappalapapp lyrics
- b-ond - kismet lyrics
- monduba crew - hoje é só isso lyrics
- deep cotton - milk dies lyrics
- mf doom & mf grimm - dragon's blood + cayenne = 1000 degrees lyrics
- the little killers - happy lyrics