rogal ddl - reddot 2 (11) przedkrytyczny (a) (44l) lyrics
[intro]
nagrywanie-
dlatego latam jak-
nagrywanie-
dlatego latam jak-
nagrywanie sobie spławki-
dlatego latam jak potter harry
nagrywanie sobie spławki, kto wychodzi sobie z klatki
dlatego latam jak potter harry
[zwrotka 1]
jak już znieczuliła cię rapowa morfina
to teraz da kopa ci adrenalina
za rogiem już czeka halina
na sygnał i krokodyle odpina
jak pójdą, to kurwa po szynach
ja sprajt kurwa ty cielęcina
to składa jak domy katrina
pieje na szczytach to idzie lawina
poszedłby fajt, by było po filmie
nie kurwa, to sie robi rodzinnie
widziałeś jak [?] czerwoną linię
nie – no to kurwa naciskam na cyngiel
gruby już leci szwindel
spokojnie każdy tu ma coś za winklem
szerokie kręgi zatacza ten cyrkiel
ładnie to kurwa zapierdala milczkiem
to ich zdejmuje jak snajper
z kosą wpierdalam kurwa na kartel
szybciuteńko powściągam parter
nic tylko kurwa zamykać tą knajpę
burdel na kółkach, no bajzel
nie wybieli tego już nawet chajzer
grubo to tkać musi jakiś spajder
z tym, że [?] też jest majster
lepiej z wiatrakiem sobie powalczyć
niż się wpierdalać na katastrofy
debil po szkodzie mądry
skąd miałem wiedzieć, że są takie zamoty
się trzęsę czasami
raz mniej, raz więcej siedzi na bani
poruszam się między akapitami
mam dostęp do zwrotek wszystkimi kodami
do opon se wbijam, t-ttirit-ti, kluczyk, t-ttirit-ti
to ładnie żem sobie furtki rozjebał
no kurwa jak sweetie
du ju inglisz spiking
to nie ma mowy i więcej nie thinking
pół szklanki wódki, pół szklanki popitki
przynajmniej psychiki nie łamią te drinki
mam madonnę na bicie, nasa’ę na ficie
i spowiedź na płycie, zresztą to już dawno czaicie
i się spodziewam, że to pierdolicie
a tak poza tym, to o wiele więcej
i tu się zaczyna kurwa [?]
ten styl ma więcej niż życie
ale nie chce wypisać wkład w długopisie
[?] znajduje podkowe
szkoda, że szczęście nie leży na drodze
te elegancko dostęp
do pełnych pakietów w tv kablowej
zlewa czy [?]
pierdolić hipnozę
to cała seria czy trailer?
bo kurwa po woli tracę w tym głowę
w windzie ktoś zgubił korale koloru koralowego
ale chujowe, szkoda że kurwa nie 500 zł
bym zaczął od półlitrówki smakowej
drugiej połówki bym szukał
[?] zamknął
[?] do zamknięcia [?]
gwoździe i młotek przybił do [?]
rannego kaca leczył przez wodę
ale pięćsetek nie kupią
nokia connecting people w akcji
inne to czasy żony, dzieci, rozwody, etaty
nikogo do flaszki, ale nikt się nie martwi
to nocny sp-cer, bit na słuchawki
patrzę jak miasto się zmienia
potem to kurwa szkicuje na kartki
tu wszystko co dziwne się może zdarzyć
pytanie tylko czy to udźwigniesz
wiosna za winklem, kwiaty, motyle
ja bym już kurwa urządził jej fitness
to musi być miłość amore maj low
się zaczyna jak w filmie
ale kończy jak w życiu i patrz jak to stygnie
tirem przez wietnam w [?] absurdu
i innych pierdołach i minutach [?]
na podium mam wysokie miejsca
no kurwa jebane, filmy po [?]
polska komedia zawsze najlepsza
ty też patrzysz na ten talerz?
nie ma fonii i dźwięku
no to kurwa bez sensu
nie ma sztuki w upadku
weź wyrób normę i pokaż dla faktu
albo zrób sztukę, w najlepszym przypadku bez upadku
nic nie jest w wariatku
oni mi każą rysować drzewka
schiza jest ciężka, kosa w kieszeni przy nodze to wermacht
monety, znaczki, gloria, victoria, cukinia, cykoria
wszystko to folia
cena jest kurwa wysoka, a nikt tu za darmo gratis nie odda
wychylam ognistą do dna, ciepła nie daje jak zimne ognia
te spojrzenia to złuda, laboratoria
na banie wracają myślowe zwitki
gdzie szczery uśmiech, bezdech, dopingi
szukasz normalnej gadki
wszystko jest jednak jakby podszyte dynksem
spada to z tynkiem, urywa [?]
wpada w abażur i wszystko jest dziwne
chyba wole nie patrzeć
bo interpretacją robię se krzywdę
super to prezent koń trojański
to włam jest nie klucze, a wytrych
franczeska nie pierdol, i zmieniaj mi w nazwie litery na cyfry
gdy depcze bity to od podeszwy w pętlach, zostawiam wyrwy
tak więc waga to ciężka i po raz kolejny odkręcam klepsydry
[?] kurwa nie widzi nie słyszy, być może kurwa kiedyś to znajdę
wpierdolili mi się w rajzę, popsuli kurwę i zniszczyli frajdę
zębami pluję do umywalki, to budzę się ze snu i kończą się żarty
podnoszę głowę odbijam w l-strze, które mi kurwa pęka w kawałki
skruszone, spada pod sufit i chuj nie narzekam na brak grawitacji
ten świat tak [?] manipulacji, suwak odpinam od kolejnej libacji
guzik przypinam do kolejnej wariacji, ze mną zawsze pełno abstrakcji
kwit mi przychodzi z komunikacji, więc kurwa z kanarem nie skleiłem gadki
wieczorem płaczę do księżyca, bo na łeb mi siada jebany grzech
saligia, czym było by kurwa bez jebanych łez
i widzę jak patrzysz z tej fury, buro-szary przyczajony agrest
i chyba mnie zna mnie, szary dres versus mercedes
ze stolicy serca europy i trudno się kurwa z tym nie zgodzić
dzieci tutaj nie skaczą z okien, bo kurwa raperzy im prostują głowy
wskaż mi argument co mi zaszkodzi, bo przekaz mam zdrowy
zdala od tej toksykologii, którą sobie ktoś tutaj robi
rap jest nowy, fioletowy, jak krówka milka w łatki
kropki, paski, ciapki, ten level to matrix, jebło w szufladki
na stopach masz frencza, a co masz pod sercem?
ćwiartkę z morderstwem, tego nie leczy się kurwa snickersem
gdzie kurwa się kończy, gdzie się zaczyna ta jebana poezja
by gra była fair play i czysta kurwa jak la prima bella
chujowa się robi sceneria, gdzie moje espero na stalowych felgach
tłumik miało zrobiony, to cham mi po nocy ujebał l-sterko
wskazówki, minuta, sekunda dęba stanęły i się kręci cyferblat
tik-tak kukułka jebana, zerwać się chce, ale jest [?]
wyrocznią wpisany w historyję, ciężko niczym jebaną pinezką
w hipermarkecie nie kupuj wiśni, bo krzywdy nie zrobisz sobie czereśnią
[przejście]
to ich zdejmuje jak-
z kosą wpierdalam-
to ich zdejmuje jak-
z kosą wpierdalam-
to ich zdejmuje jak-
z kosą wpierdalam-
to ich zdejmuje jak-
z kosą wpierdalam-
to ich zdejmuje jak snajper
z kosą wpierdalam kurwa na kartel
szybciuteńko powściągam parter
nic tylko kurwa zamykać tą knajpę
[zwrotka 2]
muzyka fatalna to jest, to jest fatalna muzyka, spalone ksywki
unconnecting to ciężki i nie ma tu chyba szyfru do enigmy
a grozi nam więcej niż myślimy, po co kipić skora pora jest letnia
czy chłodno-ciepła, czuć deszcz w powietrzu, burza i tęcza
se machnę [?] złota, ta, [?]
ty gdy z tym schodzisz, to kurwa aż musisz się łapać poręczy
biją dzwony marcina, kurwa pole minowe jak spod modlina
chujowo nadepniesz to finał, wypierdalasz jak na trampolinach
trzyma mnie coś jak alpinistę lina, proszę nie pytaj jaka moja opinia
bo hasło jest kurwa inne i tak jak chylińska zawsze winna
i żadna kurwa inna, w godle jest ten orzeł w koronie
a pierdolona ósemka w poziomie, jak wstęga mobiusa – nieskończona
w tle zawsze mamona, więcej i więcej i każdy chce ponad
bez niej i tak tutaj kona, tyra szalona na te cyrkonie
niczym jebana agonia, zresztą w mięsnym tłusto krojona
no woda sodowa, a miało być kurwa nic bez nas o nas
to siada jak kurwa na chuju, z pechową-szczęśćliwą trzynastką w szmulu
bo w środku jest dwója, a typy na bitach i tak się dublują
jest tłoczno jak w ulu, na mój widok aż się kurwa gotują
czekam tylko aż to skrańcują a potem niech kurwa się w piekle poczują
l-stro ma zawsze dwie strony, w zasadzie trzy, ale żeby z tamtej strony
kurwa, zanim coś kitra to trzeba być nieźle już popierdolonym
oni, idą na kopy, bo kurwa zaczęli wybierać strony
a ja to pierdolę, chcę czysty mieć umysł, a nie zniewolony
pomyśl, czy z góry to spada i tylko od dołu wypierdala cię z butów
w to nie miasto cudów, a na szachownicy coraz mniej ruchów
tu psy cię pierdolą, banię szkicuje ćwierkot kruków
0 na podwórku, 5 tysięcy na fejsbuku
kim jest ów johnny, każdy pierdoli
dobrze mieć trzeba łeb zmielony
potężny feedback z drugiej strony
ciekawe czy kurwa zostanie trafiony
w bity wkręcają się makarony
sępy by chciały już wjebać swe szpony
wróżę z tego chujowe plony
i oby ten moment nie zmienił wam w koniec
mam tak samo jak ty plany na życie
i lepsze, gorsze dni
nie raz sięgam do chujowych instrukcji
żeby zobaczyc co gdzie się tli
bo w życiu są rzeczy ważniejsze niż blichtr, niż v-i-p
cenniejsze od krwi, see?
to psuje łby kurwo [?]
[?] sie patrzą dzieciaki
komu świecą się laczki, ale widać, że to placki
nagrywanie sobie spławki, to wychodzi sobie z klatki
dlatego latam jak potter harry, frajer? zgadnij
wstaję, odbijam od ciężkiego ćpania
bez odwyków, jebać xanax
kluczem jest wiara, ignorancja, siła
wszystko jest tutaj do wyjebania
wywieszona biała flaga, nie pomaga pralka zjebana
dajcie już spokój z tym wirowaniem, przecież to kurwa już dramat
android, paranoid, distrojd, nie utop dzieciaku się w internecie
no-ki-a 3210, polifonija, jakbym miał na flecie
ładnie to jedzie, mówiłem chamie, że kurwa po ciebie pecie
dajcie wy ludziom już w świętym spokoju, kurwa chodzić po tej planecie
do-re-mi kurwa fasola, to do nieba o pomstę woła
rymy te tłukę, jak kowal
insekt, wkurwia cię robal
rogal dhl, crossaint xddl, 44xl, ja to pierdolę, no kurwa nie no
rogal dhl, crossaint xddl, 44xl, ja to pierdolę, no kurwa nie no
wysiada przemoc, to na razie, czekam aż ktoś się spruje
wracam sm-tny do domu, nikt nie wyszedł na awanturę
polska rapera w chuj obolała, dobra kurwa, nie będę was ganiał
śmieszki, heheszki kurwa, jak chamy przyjadą to pierwszy spierdalam
zapraszam, kurwa nie no świry, przepraszam
wychowywałem się na takich rapach, kurwa jebane to koniec świata
[?] skrajność, wjebać z butami się komuś w prywatność
to nie ma kozaka, któremu by mordy nie dało się zamknąć
ja topnieje z tą inwigilacją, ale są głosy, że być może ciasno
z tym, że między bogiem, a prawdą, niech martwią się ci, którzy patrzą
rogal to, rogal tamto, te bity maluje jak jebany van gogh
in moonlight shadow, po księżycu chodzę jak louis armstrong
kolega [?] matrix, ja to od razu z kasacją
miło by było, gdyby czekała z kolacją, niestety kurwa poszła z libacją
łeb mnie nakurwia od rana, wczoraj trusk-wki i bita śmietana
dobra niunia to – dziś leżę i patrzę jak pająk muchę wpierdala
to wciąż to samo życie, ale kurwa mać jakby przeciwne szale
koleżka mi mówi, że powariowałem, to debil od zawsze tak o nim myślałem
najlepsze, że czas jest rzeczywisty i mimo, że przełamuje się w przód
to nie przedstawia ciągłej linii, to w dalszym ciągu ten sam punkt
przyszłość tworzy się nocą na naszych oczach
wieczność, teraz i tu
dobry jest rok jak z nieba grzmot, jak tupolew, kurwa jebut
karty na stół, kawa na ławę, kurwa mać i w torcie chuj
ta lokomotywa zapierdala, weź ją zatrzymaj i kurwa to krańcuj
pierdolę – rap w kagańcu, pierdolę – rap na łańcuch
pierdolę już nie nagrywam, bo idzie się kurwa z tym zapierdolić w tańcu
[?] wyjebane tytuły oddaję, popiół na łeb, no i przegrałem
ważą się szale, czarno na białe, ciężki to chleba powszedniego kawałek
to idzie jak taran, jak walc, jak czołg, jak nałóg, jak życie, fraktal
a to kosmos zamyka całość
Random Lyrics
- brudi030 - ultraviolet lyrics
- enrique iglesias - takin’ back my love (int'l version) lyrics
- icf worship - your kingdom come (live) lyrics
- chawe the psalmist - set me free lyrics
- erasmo carlos - o rosto do rei lyrics
- lilwaterbed - fruit snacks lyrics
- mini dresses - end the night lyrics
- iron effigy - formerly free lyrics
- mortel - zu echt lyrics
- tiziana - are you down lyrics