a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

roksza - alibi lyrics

[zwrotka 1]
moje betonowe miasto, katowice + nowe gotham
batman zalewa się w trupa, ale still to miasto kocham
moje oko na nie zerka, wciąż z osiemnastego piętra
znów za często mózg wymięka, gdy wspomnienia grają w berka
nie no chillera, chcę złapać natchnienia
te ulotne stany stały się sensem istnienia
naturalizm mam w dna, alkoholizm płynie w genach
do tego dochodzi chemia + cała magia mdma

[pre+refren]
moje alibi znów jest na niby
ulotna prawda + gdzieś nam przepadła
zmienne doktryny, zwiewne rozkminy
ciągła narracja, wieczna rotacja

[refren]
zagubieni w krokach, zaplątani w swoich słowach
zaaferowani, pozamykani w swych głowach
szekspirowska julio, wiem gdzie zniknął twój romeo
toksyny mi wlewa w uszy + teraz słyszę go w stereo
za ciebie mój luby, toast zbawienia lub zguby
jeszcze kilka słów za dużo i milczenia złożę śluby
życia peryferie, zły los nami kręci
nasze perypetie + zachowam w pamięci
[zwrotka 2]
twoje własne horror story, gdy na niebie gwiazd plejada
niech nie zmylą cię pozory, niech zwiedzie cię fasada
anioł stróż zamyka gębę, kiedy w kółko diabeł gada
morfeusz rozkłada ręce, twa insomnia to przesada
znów widzę siebie w krzywym zwierciadle
znów mi odbija, znów się rozpadnę
wciąż szukam ciebie, wciąż tak cię pragnę
co było stałe + znikło zbyt nagle
czegokolwiek nie zrobimy + czas w końcu nas dopadnie
rozliczymy się za czyny, puste słowa skończą na dnie

[pre+refren]
moje alibi znów jest na niby
ulotna prawda + gdzieś nam przepadła
zmienne doktryny, zwiewne rozkminy
ciągła narracja, wieczna rotacja

- roksza lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS