rusty - darknet lyrics
[intro: tłumacz google & rusty]
be careful
enter at your own risk!
dark, dark everywhere…
[zwrotka: rusty & unkarro & antas]
kurier dpd, podchodzi do drzwi, robi ring ring!
to nie nowe gucci gacie, ale glock 18 w automacie
nie na kulki, lecz na naboje
zmiotę wszystkie drobnoustroje z planszy
jak w mym debiutanckim tracku noszących vansy (woah!)
w czasach covid+a na pewno się przyda
dziewczyny nie śmieją się z żartów o żydach
humor czarny jak ta strona neta
tam zobaczysz dzieci bez napleta
hajs się kręci jak planeta (było!)
nowy diler, nowa meta (było!)
ściągam czyjeś wersy jak dziecięce p+rno
ale, ale, ale rusty, kurwa, tak nie wolno!
zbijam pionę z federalnym, idę z nim na drinki
panie, panie, paniе władzo, to są tylko linki!
zapomniałbym, żeby nawinąć coś o narkotykach
jednak nie będę w to nosa wtykać
bo mój rap to niе bełkot, a liryka
więc pora złapać za rogi byka
(yo, jeżeli chcesz uniknąć krytyki
nic nie mów, nic nie rób, bądź nikim, ej)
wymyślam te rymy jak leci
choć nie nagrywam od dziesięcioleci
jak eminem, jay+z albo ice cube
i nie robię tego dla hajsu (skkrt!)
psycha siada niczym stara baba w autobusie
kiedy widzę kolejne zagrożenie w librusie
chyba pora powtórzyć magika wyczyn
na old school boom bap beatach czuję się jak na smyczy
jak tu wtedy pokazać moje umiejętności
i zdissować tych streetwearowych jegomości?
drugi kawałek, a już promuję ten label wysoko
nie no co ja wygaduję, kłamię jak pinokio
jeden z drugim czapki z głów, bo już wam brakuje słów
a ja mam ich aż nadto, wypluwam je jakbym miał kilka spluw
tajemnicze zapowiedzi, które każdy ma w piździe
nawet nie wiem czy ktoś czekał, aż ten banger napiszę
i czy nie zdążył go wyłączyć przed wersem o fbi
ale jeżeli tu wciąż jesteś, to mi chociaż views’y nabijasz
w tytule tracka znów rzeczownik jak w odcinkach gumballa
gdybym był wkurwiony, to bym każdemu z kija od baseballa
wyjebał kto sądził, że to będzie diss na darknet users
nie pamiętasz, że w “streetwearze” był punchline’u wers?
może nawet dwa, może trzy, może cztery, może pięć
tutaj będzie na moich oponentów takich wersów ponad dziesięć
nie krytykuję nikogo bezpodstawnie i nie lubię być krytykowany
moi wrogowie wystawili recenzję, nim track należycie został wysłuchany
a miesiąc wcześniej za byle gówno z grupowej konfy zostałem wyjebany
moje argumenty zamiast do ich rozumu trafiały jak do ściany
wyszedłem z darknetu, no bo rusty był w kurwę pijany (oh, yeah, nigdy, haha)
chuj z nimi, trap beat, masa follow+up’ów, a zero thumbs+up’ów
śmiesz krytykować? zostaw thumbs+up i teraz te follow+up’y wyłapuj
oni najchętniej ujrzeliby mnie z petami w ręku
palącym te gówno i popijającym sześciopakiem żuberków
ziomuś, sześciopaki mi imponują co najwyżej na klacie
za niedługo te wersy będziesz powtarzać w pamięci jak pacierz
bo ja jedyne co mam, to was w dupie, mówię szczerze
“dominik robi rap? ja w to nigdy nie uwierzę”
uwierz, uwierz, to jest najwyższa pora
bo nim się zorientujesz, ja będę na billboardach
antas wjedzie na rejony, to moja lepsza kopia
z jednej strony darknet, a z drugiej dystopia, elo (właśnie tak)
Random Lyrics
- lucia (kor) - 바다새의 노래 (the song of a sea bird) lyrics
- napa cabbage - stars lyrics
- hjelvik - kveldulv lyrics
- chelou - black hole lyrics
- bari - annoyin’ (it’s up) lyrics
- dan kye - actually lyrics
- alicia keys - no one (live from vh1 storytellers) lyrics
- james giles - flower of my soul lyrics
- jab (aus) - me, myself, & i lyrics
- dan bull - the american dream lyrics