s0ra - isolate lyrics
[verse 1: sora]
kwarantanna daje do myślenia, szukam szczęścia, które ciągle goni mnie
nieświadomie od niego uciekam, dobrze wiem
rzuciłem telefon w kąt, by nie czuć się uzależniony
chociaż do ecstasy dzwonię i piszę jak poparzony
na głośnikach que i mac, a na 3ds’ie pokemony
zatracony we wspomnieniach i ludzkich uczuć nie nauczony
nie mam siły na te kłótnie, chociaż one wyciągają po mnie szpony
przez 2 miechy nie potrafiłem skleić dobrego tekstu
bo w głowie miałem za dużo przeszkód
dzisiaj to jestem w środku protestu, no bo nie chcę więcej robić szkód
to zabawne, jej wystarczyło jedno moje słowo, zdanie
by zapytać co się stało, mówię, nie wiem co jutro się stanie
dzisiaj muszę unikać wszystkich, no bo nie jestem w stanie
rozmawiać, z nikim, i to tak totalnie
myślę o przyszłości, przed chwilą miałem premierę
po ecstasy, chciałem chyba rzucić rapy
ale dzięki niej, zaczynam w swoim życiu nową erę
chcę pomocy, ale nie chcę żebyście mi podawali łapy
muszę chwilę zostać sam i to tak totalnie
jaki będzie świat, kiedy w końcu mnie zabraknie?
znowu wpadam w matnię i znowu nie mogę spać
znowu uwięziony w klatce, używam tych samych rymów
no bo ona uwięziona w mojej klatce piersiowej
nie musisz się mnie bać, ja chcę tylko żyć jak w bajce disney’owej
dlatego znowu się boję samotnie spać
kiedy nie słyszę jej kojącego głosu
o czwartej nad ranem, czuję się jak trup
jedyne czego w tym jestem życiu pewny
nie zapomnę zapachu jej włosu
nawet kiedy przywita mnie grób
[verse 2: sora]
jestem złym człowiekiem, ale nie oczekuje już wybaczenia
bo piekło mnie oczekuję bardziej, niż ja zrozumienia
nie zależy mi na niczym i to tak totalnie
szczerze, to nie mam pojęcia gdzie się za rok znajdę
kiedy kiedyś pijany zamówię taxe, gdzie się znajdę
znów, czuję się martwy, ale serce bije
kiedy przypomnę sobie jej na parkiecie krok
miałem już dość pytań, jak mi mija nowy rok
lost my heart i rany to mój soundtrack, główną rolę gra mi mrok
niby życie to nie film, ale moje to komedia
no bo serca bicie dyktowały social media
i powiadomienia
dopiero teraz, się zdrowy znajdę, bez zawiadomienia
nie wierz w to, że jestem dobry, bo to tylko pomówienia
a cała scena jest taka wolna
chociaż obejdzie się bez zwolnienia
kiedy pisałem coming soon, słuchałem dużo pezeta
z nią dzielę się kawałkami
które mi przypominają czasy, o których nie ma pojęcia nikt
znowu chwile lecą wolnymi liniami mi
w głowie znowu raczę się linami
mimikę mam grobową, chociaż na co dzień tego nie widać
jakoś tak mi lecą dni, kto mi pomoże
kiedy w końcu znikną, wszystkie moje plany
otaczam się najlepszymi ludźmi, którzy chcą, żebym miał tylko szczęście
a ja zamast im zaufać, ciągle mądre i głębokie linie kreślę
a tą epkę, nie wiem kiedy wydam, ale jest projekt nagrany cały, stary
muszę tylko wbić do studia, nie wiem, czy o rapach, wie mój stary
ale szczerze, chyba tak
nie potrafię nikomu zaufać, potrzebny mi jest detox
piękne blizny mi na twarzy świecą
a ja unikam prawdy, tak mi chwile lecą
Random Lyrics
- игла (igla) - нули,нокауты,цифры (zeros,knockouts,numbers) lyrics
- spectreemcee - my shot lyrics
- wise dx - promis lyrics
- gema pearl - saltwater blue lyrics
- meadows - addicted lyrics
- johnjack - you up? lyrics
- didin klash [la canon 16] - atlantis (complete) lyrics
- ethanerino - circles around - remix lyrics
- victor - mental lyrics
- alina eremia - ţurai lyrics