azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sadzik - ᴅ ᴜ ƨ̨̟̜̻͙̭̤̖͍̘̻̟̪̰̬͍̝͈̖ т lyrics

Loading...

jak mam opanować ten syf, który wciągam codzień
będę leżał w panteonie jakbym był ich bogiem
nikt nie może tego zabrać, to co daje mi ta prawda
to jak sparowane ciosy kiedy w górze moja garda
burzę mury raz dwa, burza, chmury jazda
i nawet w huragan tylko tam gdzie moja gwardia
słyszę głosy diabła powtarzalna mantra
potrzebna mi wataha bo od zawsze jestem alfa

to czego sięgam to tylko złudzenie
zakurzona księga mam w niej swoje mienie
z nikim się nie żegnam bo jebać zbawienie
grunt nas już nie zjedna, został pył w haremie
przysypani kurzem, zardzewiałe myśli
nie wiem komu służę, może to kultyści
mogę być twym stróżem gdy skończą się czystki
bo nie będę tchórzem jak zgon mi się przyśni aahh

nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre lepiej zamknij morde to już nie istotne
co masz do mnie ciągle wątpie jestem ogniem ugaszanym wielokrotnie ale płone jak pochodnie
skromnie, płodzę to jak satyr, szmaty, ci co chcieli spisać mnie na straty #fakir
są jak kurz na meblach, nie potrzebni jednak wrócą
to jak myśli w głowie których nie wymarzesz tu przed trumną
trudno, pragnę być pijany jak chan
codziennie jak bóg ze składem przechylać ten graal
wszystko jest iluzją nawet kiedy tyka czas w nas
kocham kurwa taki chaos ale jebie wasz fałsz

jebać to wszystko już nie czuje bólu
chcę wbijać w to pizdo jak w laleczke voodo
już nie mam sumienia, mam w tabernakulum
ja mentalny guru, otrzepany z kurzu, suko



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...