azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

saiyan161 - intro lyrics

Loading...

[verse]
gdy wbijamy tu pełnym składem, wszystko dookoła płonie
coś jakbyś zadzwonił pod to 998 człowiek
z tą różnicą, że nasz cel to wciąż podsycać płomień
w tym budynku kilku to fuego ale większość to nie
ja chce dać czysty ogień, mój styl nie wystygł, o nie
myślałeś że ze mną koniec ale ja tu dalej stoję
polecą iskry ziomie
sprawdzaj krakowski projekt
bo pluje benzyną gdy znów biorę te pochodnie w dłonie
ide do celu nie słuchając się sugestii
błądząc po drodze widziałem już znicze wierz mi
ale dostrzegłem w nich światło i doszedłem do jednej kwestii
wiem żę mój ogień jest wieczny a nie zajebałem go hestii
ty weź swój dalej przekaż ziomom
antyczny styl? dobra, niech kolumny płoną
trzymam się wytycznych, to tylko liryczny prolog
bo chce żyć będąc możliwie najlepszym sobą
a doskonale wiem że muszę zrobić sporo
dlatego wciąż trzymam się dewizy keep it thoro’
walczę o swoje, powinienem chodzić w moro
a każdy mój ziom jest królem ale nie nosimy koron
chce je liczyć w kieszeni, nie liczyć na farta
z nimi dużo łatwiej niesie się swój ciężar na barkach
mówią że życie jest urną, która jest jeszcze otwarta
więc podpalam litery zostawiając popiół na kartkach
salutem pozdrawiam dzisiaj es.ce i kose
bity dają mi tlen, osiągam z nimi symbiozę
bo już nie wiem ile lat dostarczam głosem
te setki barów substancji jakbym cytował spinoze
chodziły już słuchy taa, że saiyan wpadł w letarg
jak zapierdalałem by wejść na kolejny etap
nie pytaj czy jeszcze nagrywam czy to dla mnie już meta
jest różnica między nagrywaniem i wrzuceniem do neta
dzisiaj raperów w chuj ale mało kto z nich czuje to
ja łapie wczute i czekam na czas by znaleźć luz tu ziom
wybieranie skrótów to nie moja droga bo
nie spałem przez lata żeby kurwa przejść ją całą, boi
dzień jest za krótki yo
klatka? pora obudzić ją
tu walka na kartkach jak w pierdolonym yu#gi#oh
bo przekraczamy granice, nie zatrzymał nas rubikon
a jak życie to dziwka, dziś robimy jej booty#call
sprawdź moje groovy flow
twoja sztuka już lubi to
kręcisz filis? spoko typie lepiej dobrze ubij go
ja ciągle robię swoje i bez przerwy spłacam długi bo
wiem kto był przede mną ale dziś spisuje drugi tom
blok nie apartament
rymy opanowane
daje je na membranę
jakbym dostał z jasła testament
spoczywaj w pokoju tomek wiesz, nigdy cie nie znałem
też otrzymałem tą ksywe i już została na stałe
nie mam złotych włosów typie za to w głowie kilka złotych myśli
składam słowa lepiej niż po grubych kreskach poloniści
żyje swoim tempem, życie to żaden wyścig
płuca pełne dymu z top i liści
serce wolne od zawiści
już sam nie wiem czy to ja pisze teksty czy każdy mi się przyśnił
dla mnie rap to coś więcej niż bragga
to coś więcej niż lui, to coś więcej niż prada
kurwa mać ta cała saga
to coś więcej niż dupy to coś więcej niż brawa
styl tych epok, jak venom zmienił w każdym genie mnie
czasem vibe’uję przy guccim a czasem przy niemenie
biorę słowa do kuchni, w ekstrakt przemienię je
to co słyszysz to już nie ja to tylko wspomnienie mnie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...