sajak - wyznanie wiary lyrics
a w około niech się buja świat i tańczy do tych hitów
na inbach będą się rozrywać z siłą dynamitu
wiem, że prędzej czy później pewnie zmienisz mnie w pył
lecz jak komuś mam zaufać chcę abyś ty nim był
ja też kiedyś będę tańczył i się bujał do tych bitów
na co dzień będę się rozrywał z siłą dynamitu
wiem że nie zniknę nigdy chociaż zmienisz mnie w pył
lecz’ mam promień nadziei że też będę wiecznie żył
każde pokolenie ma własny czas, ja też mam własny czas
konsekwentnie lecę tu do przodu raz po raz
mordo to nie powtórzenie, follow up follow upu
nowy tekst, inne znaczenie, nie było tematu
jеdnak był on gdy uczucia umierały jak szare komórki
te niе zmartwychwstaną, mazowsze, nie ma z górki
horyzont jak golgota, śmierć z promieniami nadzieji
mówili mi o tym starsi jak o komediach bareji
ja’ śmierć minąłem raz lecz nie podałem jej ręki
byłem dzieckiem i się bałem, ojcze daruj męki
w drugą rocznicę zdażenia to płakałem noc do rana
i to był ostatni raz, pożegnaliśmy adriana
pieprzony trzynasty kwietnia, tej daty nienawidzę
fizycznie nie umiem płakać, to nie tak że się wstydzę
nie wiem co ja jeszcze czuję, maleńka amplituda
chcę osiągnąć spokój ducha, może z tobą mi się uda
a w około niech się buja świat i tańczy do tych hitów
na inbach będą się rozrywać z siłą dynamitu
wiem, że prędzej czy później pewnie zmienisz mnie w pył
lecz jak komuś mam zaufać chcę abyś ty nim był
ja też kiedyś będę tańczył i się bujał do tych bitów
na co dzień będę się rozrywał z siłą dynamitu
wiem że nie zniknę nigdy chociaż zmienisz mnie w pył
lecz’ mam promień nadziei że też będę wiecznie żył
będę pisał i rapował, rapował i pisał
może kiedyś wydam książkę no bo życie mi nie zwisa
obok biurka wiatrak lecz nie wiem czy ma co chłodzić
mimo że zwykle się śmieję i tu trudno się nie zgodzić
to będzie numer o mojej niewydolności
nie mam na myśli zdrowia, nie mam też skłonności
ani do siebie litości, ambicjami prześladuję
gdy robota mi nie idzie sam sobie posyłam chuje
gnoję wewnętrzną paranoje, ćwiczę swoje
mózgu zwoje, choć czasem bym odpoczął tak we dwoje
mam być porządny tego od siebie wymagam
z diabelskimi podszeptami dość niechętnie lecz się zmagam
czasami chcę byś wziął mnie we śnie, co ty na to?
do twego domu ojcze, nie wypada mówić tato
dziś sulejówek, jutro niebo jak się uda
jak się mylę chuj mi w dupę jednak wolę wierzyć w cuda
a w około niech się buja świat i tańczy do tych hitów
na inbach będą się rozrywać z siłą dynamitu
wiem, że prędzej czy później pewnie zmienisz mnie w pył
lecz jak komuś mam zaufać chcę abyś ty nim był
ja też kiedyś będę tańczył i się bujał do tych bitów
na co dzień będę się rozrywał z siłą dynamitu
wiem że nie zniknę nigdy chociaż zmienisz mnie w pył
lecz’ mam promień nadziei że też będę wiecznie żył
będę pisał i rapował…
Random Lyrics
- imperial age - demons are a girl's best friend lyrics
- fred v & grafix - come to life lyrics
- stormheart - sound of silence lyrics
- the butterfly effect - sailing away lyrics
- the 69 eyes - burn witch burn lyrics
- badboichris - light the fire lyrics
- yami safdie - caminar sola lyrics
- vic damone - the lively ones lyrics
- sandbox - the specter lyrics
- haval - fly lyrics