azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sarius - quattro lyrics

Loading...

[refren: sarius]
na cztery łapy jak quattro, zginiemy, to tylko z gracją
na cztery spusty jak kantor, zamknięty dla tych, co patrzą
przez wlewy płynie groundnation, potem pizgam worek jak bangkok
gdy ty kirasz worek jak punkrock, ja zawijam swoje jak bandzior

[zwrotka 1: sarius]
ja nie mam słabych przyjaźni, spierdolisz dwa razy, to sam cię tu zrzucę ze skały
ja nie mam z wami relacji, mi serce nie krwawi, gdy mówisz, że nie dajesz rady
biorę wszędzie po trzy dokładki, jestem z tych, co najpierw dostali
i to jedyne, co kurwa dostali, a resztę musieli wydzierać łapami
pracować latami, jak tego nie czaisz + stracisz
nie ma tu za kasę braci, już dawno się sami sprzedali
doberman, aggressive, jeden strzał, jeden zryw
cztery, dwa, dwieście wchodzi na szczyt, tu się chowa gorzkie łzy
[bridge: sarius]
pamiętam, jak w szkole straszyli mnie życiem, lecz ja się nie bałem, wiedziałem, gdzie iść
aż w końcu wyszedłem na ludzi i za każdą sznytę z tych bitew możemy już pić
ja popatrzę, biorę jin, jak na ringu rządzi mistrz
jak na winklu wisi dym, jakby w kilku chcieli przyjść, licz

[refren: sarius]
na cztery łapy jak quattro, zginiemy, to tylko z gracją
na cztery spusty jak kantor, zamknięty dla tych, co patrzą
przez wlewy płynie groundnation, potem pizgam worek jak bangkok
gdy ty kirasz worek jak punkrock, ja zawijam swoje jak bandzior
na cztery łapy jak quattro, zginiemy, to tylko z gracją
na cztery spusty jak kantor, zamknięty dla tych, co patrzą
przez wlewy płynie groundnation, potem pizgam worek jak bangkok
gdy ty kirasz worek jak punkrock, ja zawijam swoje jak bandzior

[zwrotka 2: sarius, ]
los to jest tragikomedia z podziałem na role, zabieram pierwszoplanowe
bo sam się tu skończę jak sam się zacząłem
na zimnej ulicy, lecz nigdy na lodzie
zawsze wracam jeszcze mocniej, jestem kotem
spadam na cztery łapy jak quattro pod blokiem
nie ma tu słabych w szeregu, odpadli w przedbiegu i nigdy nie ujrzą valhalli
bo gdy nie trzymałem już sterów okrętu na fali, to oni mi wciąż dolewali

[refren: sarius]
na cztery łapy jak quattro, zginiemy, to tylko z gracją
na cztery spusty jak kantor, zamknięty dla tych, co patrzą
przez wlewy płynie groundnation, potem pizgam worek jak bangkok
gdy ty kirasz worek jak punkrock, ja zawijam swoje jak bandzior
na cztery łapy jak quattro, zginiemy, to tylko z gracją
na cztery spusty jak kantor, zamknięty dla tych, co patrzą
przez wlewy płynie groundnation, potem pizgam worek jak bangkok
gdy ty kirasz worek jak punkrock, ja zawijam swoje jak bandzior



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...