azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sebastian fabijański - uciekinier lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
jak każdy facet, jestem kozakiem, więc muszę na ostro (ostro!)
kochanie, wybacz, ale mmm… pf, lecę w kosmos (kosmos!)
taki patent, bo za dużo płaczę i chcę się odciąć, k+masz? (odciąć!)
znasz mój charakter, trochę się martwię, by znów nie poniosło
na chwilę się zamknę, z nikim nie zadrę, generalnie odlot
gadałem z muskiem, może mnie zgarnie jak będzie sposobność (are you ready?)
a jak nie ogarnie, to i tak mam plan b, i wcale nie drogo
także… zresztą nieważne, wrócę niebawem, ma, daję słowo
za+za+zabieram czapkę, trzy pary słuchawek, arturię, kartę i mikrofon
no i obrazy pod pachę, bo będzie mi raźniej jak przyjdzie samotność (oj tam!)
wybijam na klatkę, a moje kochanie drzwi zamknij za sobą
takie pożegnanie, że chyba zostanę tam dłużej, stara wredna krowo
oj… cholera, chyba za głośno
jak wrócę na chatę, to dopiero tu bracie będę miał kosmos (odlot!)
dostanę w j+pę mrożonym kurczakiem z eko+hodowli pod moskwą (ah!)
ale tymczasem idę korytarzem, tak długo jakbym szedł na stojąco (no!)

[refren]
wszystko stop, robię krok w nowe życie (w nowe życie!)
znikam stąd, ponad rok nie chcę istnieć (istnieć!)
ale sztos, w kosmos lot już za chwilę (już za chwilę!)
mów mi john, nazwisko: uciekinier (uciekinier!)

[zwrotka 2]
nie ma odwrotu, za późno na powrót, więc muszę się już nie odwracać (nie odwracać!)
brak czarnych kotów to chyba jest dowód, że brama jest dla mnie otwarta (otwarta?)
nie mam telefonu, chyba został w domu, jak jeszcze niedawno pół świata (haha!)
pewnie ta franca wyjęła z plecaka i leży na milczy w ziemniakach
w sumie to batman gruby ma mindf+ck, wszystko popylają w maskach (w maskach!)
dziwki na trasach, zamiast na kutasa, plują na testy na sars+a (ha tfu!)
dobra, to laska, na łez tatuażach wyślę zaproszenie na marsa (aha!)
cholera jasna, numer do muska zapisałem tylko w kontaktach
re+redukuję zamiar i w starych airdwanach śmigam jak w majkach mcfly’a
skrzydła w obrazach, posiadłem na farta, więc szybko dobiję na kwadrat (na kwadrat!)
cichutko jak lampart, pewnie krówka w trawach netflixa się znów zaplątała (uj!)
na insta ma bana, bo od lajkowania tak zrył jej się baniak, że kiedyś zechciała polubić banana (ha!)
a co to tu jest do sprzedania?
halo? proszę pana, a ta trójka to ile by stała?
tak jak dla pana? to czwórka i zamknięta sprawa
a no to graba, biorę od zaraz, zapłacę gotówką, gitara? gitara
[refren]
wszystko stop, robię krok w nowe życie (w nowe życie!)
znikam stąd, ponad rok nie chcę istnieć (istnieć!)
ale sztos, w kosmos lot już za chwilę (już za chwilę!)
mów mi john, nazwisko: uciekinier, ej

[outro]
nie potrzeba muska, mam swojego vana i lecę z nim w kosmos
kawałki wszechświata zerwę jak jabłka i wyślę ci pocztą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...