semper invicta - trzymaj się z dala lyrics
[zwrotka 1: yogi]
to semper invicta ty masz tu przykład
ja nie chcę żyć tak, jak głosi wykład
chcę iść na mistrza, rzecz oczywista
a kobieta, to powinna być delicja
byś człowiek, tylko [???]
trzymaj dystans, bo to nie lista
w życiu, a nie w myślach
zawsze niezwyciężona. co mnie tu trzyma?
moje miasto, mój świat, mój klimat
[zwrotka 2: jacol pp]
w ręce śródmieścia wjeżdża, więc ruchy zagęszczaj
prawdziwa ulica, nie spedalona tęcza
chory bieg wykręca bez honoru jak mięczak
nie ma tu litości dla wynaturzeńca
poczuj bicie serca, klimat sił podkręcam
to bogate wnętrze, choć w koło nędza
kto kogo wykręca? popatrz, gdzie wartości twierdza
to podziemny styl, nie pedalska komercja
[zwrotka 3: dyniek wd]
z dala się trzymam, od tego co śmierdzi
gówna nie tykaj, bo szybko się upieprzysz
biznes na prędce wpadł niewiadomo
skąd. nie wierz w to mordo, większe szanse masz wygrać w lotto
i o to chodzi, musisz otworzyć oczy
nikt za darmo ci nie da, bo czemu ma to robić
motto – prastara prawda: “z nieba nie spada manna
co zbyt piękne, to często fama, trzymaj się z dala”
[zwrotka 4: marcinek 3z]
trzymaj się z dala od tych niewiernych mętnych
co, gdy nie patrzysz, jak sępy do gęby biorą wentyl
trzymaj się z dala od tych szmat ugiętych
co na papier mordą chlapie, bo przyjaciół ma z komendy
trzymaj się z dala od liberalnych debili
kto jest chłop, a kto baba, już się sami pogubili
trzymaj się od pedałów parad rada wielka
“nowe” nie znaczy “postępowe” zapamiętaj
[zwrotka 5: damian wsm]
bądź sobą, ziom, pierdol społeczną presję
dbaj o własny dom, zjadź swoje w życiu miejsce
bo życia jak najwięcej chwytaj pełną garścią
a ci, co gadają bzdury, sami się zmarszczą
niech patrzą i niech gadają, język im uschnie
zdystansowany jesteś mocny podwójnie
jak zawsze [???], bo pierdolę chujnię i lipę
a ty tańcuj dalej pod publikę
[zwrotka 6: inkg]
nie mam o czym z tobą gadać, daj spokój, nie zawadzaj
nie pytaj mnie o nic, bo to nie jest twoja sprawa
nic nie warta jest ta gadka, naprawdę
bo w każde twoje zdanie, szczerze, mam wyjebane
trzymaj się z dala, nara, weź już tu nie wracaj
nie prowokuj losu, bo słona będzie zapłata
prawda, aprobata, nie gdzie fałszywa zaraza
tak się składa, na przyszłość trzymaj się z dala
[zwrotka 7: mayon wd]
trzymaj się z dala od mojego godła
bo za orła będziem lać się do końca
trzymaj z dala od rodziny, my nie manekiny
ile bóg da siły, tyle będziem przy nich
zdeczko przydryfuj, tak to bywa w życiu
lepiej ustąpić w obliczu fanatyków
to hardy bastion tępiący czerwonych
to wolna polska, więc nic już po nich
[zwrotka 8: gilak wd]
trzymaj się z dala. patriotów z definicji
co ją sami pisali pod siebie jak science-fiction
tych co burzą mury, idąc z d-ch-m czasu
obrońców natury, co wożą śmieci do lasu
po pierwsze z dala od słów, który mają złe skutki
sprawiając cię malutkim, słabszym nawet od wódki
pozostaniesz im dłużny albo ściągniesz ich z tronu
tak jak monte christo albo ci święci z bostonu
[zwrotka 9: kłyza ms]
teraz kłyza miejski sort, słowa ostre niczym brzytwa
kilka wersów prosto z serca na projekt semper invicta
pro ekipa cały czas, rap stolica napierdala
jeśli nie wiesz, o co chodzi, to się, kurwa, trzymaj z dala
z dala, z dala od banana, tu nie liczy się moneta
jak chcę pomóc, to to robię, tak jak człowiek dla człowieka
by być dobrym, nic trudnego, tu się liczą tylko chęci
ty bądź z dala stara kurwo, jeśli ciebie to nie kręci
[zwrotka 10: papis ms]
trzymaj się z dala od tego, co ściąga cię na dno
prawda stara jak wiara, że w życiu nie ma nic za darmo
postawa niezłomna, choć wokół miliony pokus
cierpliwie do przodu, by znaleźć wymarzony spokój
nie zamki na piasku, zbuduj solidny fundament
dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane
nie ma drogi na skróty, nie szukaj tu precedensu
a jak nie sk-małeś sensu, to wróć to pierwszego wersu
[zwrotka 11: łapa twm]
a ty trzymaj się z dala z frajerstwem nie spoufalaj
daż dobrym gestem ziomala do celu, toż jest gitara
w tyle zostanie ten, który się nie stara
w końcu spędzi z oczu sen seria niepowodzeń fala
wtedy może być za późno, jak się nie obudzisz w porę
zapomnij o wsparciu ludzi, życie staje się horrorem
niejeden chciał przybiksować po mefie, bo był hardcorem
minęło parę lat, teraz przypomina zmorę
[zwrotka 12: skrent]
blady świt znowu cię zastał, budzi się połowa miasta
łychy pełna szklanka, cola ją tylko zabarwia
stoisz na balkonie z “kolegami” w cudzysłowie
kłaść się nie zamierzasz, sen zrekompresujesz prochem
przytuliłeś szlaufę? ona też lubi zaprawiać
wyruchałeś ją? jej wenera cię pozdrawia
nie znasz umiaru, odcinka od świata
a powtarzała mama “trzymaj się od tego z dala”
[zwrotka 13: grh]
odpul to co niepotrzebne, męczące i zbędne
na przykład te wredne osoby pogięte
co schowają rękę, a wyciągną na melanż
i jebie się szkoła, rodzina, kariera
ale ty wybierasz i z dala głupie ploty
zbrodnia nie popłaca, co ty, to dla idioty
wielkie kłopoty, ale jeszcze więcej sosu
chodzi o to, byś sam myślał, a nie milion innych osób
[zwrotka 14: adler rtmu]
gnasz tam, gdzie każdy gnał
brać, to co każdy brał
znać się na czymś, na czymś jakaś kurwa znała
mordo trzymam się z dala
nie to, że wykładam
po prostu wypierdalam chuja
miałem dobrego czuja
by cię wtedy nie posłuchać, ja się cieszę życiem
a ty dalej szczęścia szukasz, nie słychać na płycie
ty z płyt chodnika znikasz
ja trzymam się z dala od tego, do czego ty się zbliżasz
[zwrotka 15: pumba]
więcej do mnie nie gadaj nie udawaj koleżki
co, gdy grunt bywał śliski nie widział, nie wiedział, ściemni
w oczy kłamie, miał odwrotnie każdy przy nim
łatwiej się odwrócić, niż być przy kimś
takie typy spod ciemnej gwiazdy ci obojętni
bez duszy pazerne kurwy, czas ich unicestwić
swój dla swoich dzięki za te lata wszystkie
i niech się trzymają z dala wszyscy, co ich nie widzę
[zwrotka 16: dudek p56]
z dala trzymaj czarne myśli, choć coraz szybszy wyścig
po coś żeśmy tu przyszli, pro zwroty bez korzyści
to nowe pokolenie, pro ekipa na scenie
z dala kurwo stara, pokusy przejmij ode mnie
jak najdalej nie chcę tego, tylko pierdoli się wszystko
jak najdalej ode złego brata mego boku blisko
by się iskrą nie zajęło wszystko, na co pracowałem
ruszam z misją “polski rap” podpisano dudek, amen
[zwrotka 17: czerwin twm]
nie będę nauczycielem, nie będę mówił jak żyć
masz ode mnie kilka rad, masz swoją głowę, więc myśl
ale uważaj, bo pokusy krążą wszędzie
pierwsza zasada “nigdy nie sprzedawaj na komendie”
uwierz, a dobrze będzie, drugie nie tykaj helupy
ten co napierdala w struny, pewnie zajebałby z dupy
mefa, ścierwo, żywe trupy, z tym nie kojarz mojej grupy
twm, semper invicta nie stoją w miejscu jak słupy
[zwrotka 18: wuem enceha]
prawilność to podstawa każdej znajomości
nie k-masz, trzym się z dala, tak mówią ludzie prości
[???] historii wyciągać wnioski
i wyzbyć się resztek ludzkich słabości
serce dla polski i mej rodziny
wszakże nie żałuję każdej chwili spędzonej z nimi
łeb powie “kpiny”, ja powiem “pierdol się”
bóg, honor, ojczyzna, do końca, to proste
[zwrotka 19: warunia]
każdy rodzi się dobry, każdy raczej się stara
to życie ludzi psuje, zły duchu trzymaj się z dala
znowu zalewa cię fala semper invicta ms
lepiej zrób 3 kroki w bok, nie wiesz kurwa, jak tu jest
stres, wiesz, fałszywy kolega
trzymaj się z dala, spierdalaj i se narzekaj
wiem, do ideału mi jest w chuj daleko
jestem tylko człowiekiem, nie wyrzekłem się tego
[zwrotka 20: arturo rs]
nie wiesz, to tak ustalam, proste
trzymaj się z dala, nonsens
zachowaj odstęp, se nie pozwalaj, skala
krytyki rośnie niezadowoleń fala
a my to gramy głośniej, dbamy żebyś oszalał
znów dopierdala polski rap z nielegala
mów, mów cała gała
słów, słów nie wyzwalam
rapszlak jak taran (elo) rzecz oczywista
semper invicta od złego dystans
[zwrotka 21: mikron]
ty weź nie wnikaj, nie wpychaj j-py dalej
nie tacy w karnawale, którym serwujemy fale
z dala trzymaj sale swoich ciekawości alej
nie dotykaj, nie podglądaj, nie znamy się wcale
linia cię oznacza, nie podskoczysz tej granicy
mur masz przed oczami, pod nogami [???]
odpierdol się od nas, to nie twoje gusta
mikron, cyklon – plomba nie twe usta
[zwrotka 22: skrobak rtmu]
trzymaj się z dala – nara
największy [???] szef podwórka, a to największa pała
chcesz się tu przywitać, takiego wała
lepiej wypierdalaj, tylko z braćmi sztama
całe hardcore podziemie jak jedno plemię chórem
niepotrzebne nam cwaniactwo, łobuzerstwo
oni porażka, my zwycięstwo
tak już jest i będzie zdarzać się bardzo często
[zwrotka 23: dziki bpm]
dwulicowa ruro od mego życia wara
żadne “cześć” czy “nara”, tylko krótko “wypierdalaj”
baran, co nie docenia starań, trzymaj się z dala
bo się postaram, twoje życie zamienię w dramat
zwykła pała, pewnie znasz takich ziomeczków
co dzisiaj bez przeszkód, by nóż wbili twemu sercu
pseudo koleżków, chorągiewy, lot straceńców
bądź sobą nie stój w miejscu, szczerość tu na pierwszym miejscu
[zwrotka 24: sowo]
pójdę w ogień za mych bliskich, przede wszystkim za rodzinę
od nich wara, już po tobie, wypierdalaj skurwysynie
dla własnego dobra nigdy się nie zapominaj
szybko doznasz krzywdy, jeśli będzie twoja wina
lepiej byś trzymał się z dala, zaraz kara ciebie spotka
gorzko pożałujesz zaraz zemsta będzie słodka
tak się kończy zwrotka, a ty mordka już nie szalej
trzymaj z dala od kłopotów i trzymaj tak dalej
[zwrotka 25: miras]
królowo czarna, która władasz
krainami podziemnego świata
przyszłaś do mnie w moich snach
powiedziałaś “nadszedł czas”
chciałaś zabrać mnie ze sobą tam
gdzie stoi ciemna brama
i gdzie nie ma światła grama
wara. jam jest swego losu pan
więc się lepiej trzymaj się ode mnie z dala
ta chwila ostatnia, wszak jeszcze nie nastała
na swoich warunkach, gdy zgaśnie ostatnia gwiazda
sam odejdę z tego świata
Random Lyrics
- norlette - "taboo" (freestyle) lyrics
- billy milligan - зона 51 (zona 51) lyrics
- todiefor - cool kids lyrics
- masicka - roll clean lyrics
- beeby - allô lyrics
- lucaveros - богатые тоже плачут (the rich also cry) lyrics
- magic giant - glass heart lyrics
- eat your heart out - landslide lyrics
- mackenzie johnson - the best part of me lyrics
- mike strong - empty pinata lyrics