azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sentino - provident lyrics

Loading...

[refren]
nie ma już przyjaźni, walę w mordę szkłem
jak sommelier, podjeżdżam do burdelu rolls+roycem
nudzi mnie muzyka, 100 000 orfelen
blood in blood out — jestem jak provident
cały zestaw świeżych dziwek co weekend
rozpierdalam całe suite, po czym zmieniam hotele
jestem w całkiem innej lidze, chuja kładę, kto coś chce
nawet się już nie podzielę z tymi bestiami powietrzem

[zwrotka 1]
ej, dominacji inny wymiar, ty grasz z świnią w bilard
i wyglądasz jak teksański seryjny k!ller
noszę nowe złote ap, takie z open casem
twój idol to jest gejem, wygląda jak john [???]
jacy to konkurenci? błagam, on co wers powtarza
i brzmi jak czeski polityk, jak po angielsku gada
zakompleksiony za granicą by trusk+wki zbierał
a ten krasnal ogrodowy to arabski pedał
nie ma podlotu, ja w tym roku zrobię dużo więcej
dwumetrowi ochroniarze z legii cudzoziemskiej
raperzy kupują białe flagi, ja siedzę w paryżu
w [???] i otwieram kurwom drzwi w butach, cały nagi
pierwszy kamagra rider, każę jej ssać na live
może w dubaju byłaś kimś, tu jesteś gastarbeiter
jaki sponsoring? ja rzucam całe pliki w nią
że ma czarno pod oczami, tak jak mickey mouse
[refren]
nie ma już przyjaźni, walę w mordę szkłem
jak sommelier, podjeżdżam do burdelu rolls+roycem
nudzi mnie muzyka, 100 000 orfelen
blood in blood out — jestem jak provident
cały zestaw świeżych dziwek co weekend
rozpierdalam całe suite, po czym zmieniam hotele
jestem w całkiem innej lidze, chuja kładę, kto coś chce
nawet się już nie podzielę z tymi bestiami powietrzem

[zwrotka 2]
nie ma drugiego, co tak linie składa
ty to tylko w kiblu kartą, jak coś kruszysz, możesz swą opinię dawać
bo nie masz jaj, jak skastrowany żubr
i cały dzień przewozisz jakiś materiał jak bóbr
oni pracują dla kogoś, a ja nie robię nic
i biorę tylko 10% ofert, wolę pić
niż słuchać jakichś nowych rymów tam gdzieś z bogatyni
gdzie krzyczą z podnoszonym palcem, jak wychowawczyni
moja b+tch nie ma wyrazu twarzy od botoksu
to człowiek z wosku, nie zgadniesz nigdy koloru włosów
ja byłem aspołeczny już odkąd pamiętam liczyć
twój styl ubioru nie jest słaby — on jest wręcz tragiczny
jaki przekaz masz mi dać pieniądze
żebym już nie musiał na nich patrzeć?
będziesz musiał brać psychiatrę
bo prawda zniszczy ci życie jak dziwka z dyskoteki
za 100 godzin ruchania jej kupiłem trzy torebki
[refren]
nie ma już przyjaźni, walę w mordę szkłem
jak sommelier, podjeżdżam do burdelu rolls+roycem
nudzi mnie muzyka, 100 000 orfelen
blood in blood out — jestem jak provident
cały zestaw świeżych dziwek co weekend
rozpierdalam całe suite, po czym zmieniam hotele
jestem w całkiem innej lidze, chuja kładę, kto coś chce
nawet się już nie podzielę z tymi bestiami powietrzem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...