azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

shellerini - dom zły lyrics

Loading...

[zwrotka 1: sh-llerini]
stare obdrapane cztery kąty
w środku głowy stoi dom zły
nocami zołzy uprawiają wokół niego pląsy
nie daj im sobie wmówić, że jesteś ten z gorszych
w kółku płoną włosy zwinięte w ten smoking
w tamtej dłoni brzytwa, choć ponoć to ziom był
a ci co obcinają cię ze skody to psy
to tylko dla dorosłych jak fajfusie bit z ostrym
łączę kropki, byleby stąd wyjść
mieszam emocje, znowu kleję tutaj coś z czymś
w tym czarcim żebrze topie klątwy, wynurzam zwrotki
zwiedzam dziwne miejsca, niczym rick i morty
(aah!) mela na wątpliwości
wszystko, co robisz, robisz dla tych, których nie da się zastąpić
i to nas łączy, to i morze toksyn
i może nie zabierze nas ze sobą odpływ, ziom

[zwrotka 2: koni]
czasami umysł płata figle tu
nie wiadomo co wydarzy się za winklem znów
w zawieszeniu, jakbym przywoływał windę w dół
patrzę na świat, przez te przyciemniane pingle (uuuu)
te ch0r- myśli w bani tańczą wciąż
dom zły, cztery ściany wrogo patrzą
to milowy krok w przód, szczęśliwy traf jeśli
nie sprawiłeś spłodziłeś w labiryncie ludzkich spraw
nie mam zamiaru słuchać bredni dziś
niejeden sprzeda cie za judaszowy srebrnik
i wierz mi, opowieści dziwnej treści
nie wszystko da się naprawić wd-40
pusty pokój, o ćmoku słyszę ciszę (ćśś)
pozorny spokój, gdy przede mną ten kieliszek
wokół apatia, wokół szara pustka
kim jest ta postać ,która patrzy na mnie z l-stra

[zwrotka 3: kaczor]
codzienny test, własnych możliwości sprawdzian
idziesz po kres wytrzymałości, klamka zapadła
i wiesz z marazmu bagna wyrwać się ciężko
wbrew przyzwoitości, pcha cię ku podłości
z zaciśniętą pięścią, tłumu mentalność stadna
versus człowieczeństwo, wers zawarta prawda
gdzieś wewnętrzny sensor, od bagna z dala trzyma
człowiek planuje, a dla diabła to kpina często
gdy twarz wykrzywia grymas, a ty trzymasz się brzytwy, by własny los przechytrzyć już
czy znasz historii finał, drażni jak terpentyna, żółć płynąca z zawistnych ust
zbyt wiele jak na twój gust, kto wrogiem, kto przyjacielem na mapie kłamstw i bluzgów
szczere intencje na papier po burzy mózgów
niech służą za napęd, jedziemy na jednym wózku



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...